Autonomizacja samochodów to jeden z kilku głównych trendów wpływających na kształt współczesnej motoryzacji. Co prawda rzeczywistość, w której autonomiczne pojazdy będą pełnoprawnym uczestnikiem dróg, to prawdopodobnie jeszcze daleka przyszłość, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Niedawno władze stanu Kalifornia ogłosiły, że już wiosną pierwsze auta pozbawione kierowców pojawią się na ulicach. To prawdziwy przełom, który z pewnością jest ogromnym krokiem naprzód w rozwoju autonomizacji.

Załóżmy więc, że wiosną będziemy w Kalifornii i zdecydujemy się na w pełni autonomiczną przejażdżkę. Której firmie zaufać?

Jeśli spojrzymy na długość i intensywność testów, potentatem w tej branży okaże się firma Waymo.

Prawdziwym wyznacznikiem jest stosunek przejechanych kilometrów do jednego przejęcia kontroli przez kierowcę w aucie. W przypadku Waymo jedno przejęcie kontroli przez testera przypada na około 3700 km (6000 mil). Firma absolutnie dystansuje swych konkurentów, spośród których najlepsi osiągają współczynnik 900 km.

Równie ciekawie prezentuje się analiza postępu technologicznego mierzonego we wzroście liczby przejechanych mil bez interwencji kierowcy. W pierwszej połowie 2017 roku samochodom Waymo średnio udawało się przejeżdżać dystans niecałych 3100 km, a już w drugiej połowie roku współczynnik ten przekraczał 4600 km.

Jak widać, postępy są znaczące. Szkoda jedynie, że nie na naszych drogach.