Szczoteczka, którą umyjesz zęby w 6 sekund i bez używania rąk
Wszyscy chyba znamy to uczucie, kiedy przed snem jesteśmy tak zmordowani, że umycie zębów wydaje się mission impossible. Ostatkiem sił zmuszamy się jednak do zwisania nad zlewem przez regulaminowe 2 minuty. A gdyby dało się to załatwić szybciej? Dzięki UNOBRUSH szczotkowanie zębów trwa tylko 6 sekund. Więcej czasu zajmuje niekiedy wyciśnięcie pasty z kończącej się tubki.
Twórcy UNOBRUSH wyliczyli, że dzięki urządzeniu oszczędzamy aż 95 proc. czasu poświęcanego normalnie na mycie zębów.
Oprócz tego przyrząd jest w stanie wyczyścić aż 99 proc. powierzchni zębów i przestrzeni międzyzębowych. Inne szczoteczki wykonują to zadanie w 40-80 proc., więc punkt dla UNOBRUSH. Potrafi ona – że tak zacytujemy klasyka – tam sięgać, gdzie wzrok nie sięga. To dzięki swojej ergonomicznej budowie, która dopasowuje się do każdej jamy ustnej i tworzywa, z jakiego jest wykonany wkład myjący. To gąbka, którą po włożeniu do ust trzeba zagryźć tak, żeby dotarła wszędzie, gdzie trzeba – i wtedy dzieje się higieniczna magia.
Przy szczotkowaniu zębów za pomocą UNOBRUSH w ogóle nie musimy używać rąk. Choć należy przyznać, że te 6 sekund nie daje nam wielkiego pola do popisu w kwestii tego, co w tym czasie możemy zrobić wolnymi rękoma. Szczoteczka zatroszczy się o nasze zęby i dziąsła, ale również o higienę własną.
Stacja ładująca za pomocą światła UV dezynfekuje urządzenie po każdym użyciu, pozbywając się wszystkich zarazków.
A że jest zamykana, to nie pozwala również osiadać się na tym sprzęcie żadnym mikrobom do czasu kolejnego użycia. Twórcy nazywają UNOBRUSH pierwszą na świecie ekologiczną szczoteczką, gdyż zużywa o 95 proc. mniej energii niż szczoteczki elektryczne.
Projekt sonicznej szczoteczki UNOBRUSH pojawił się na platformie crowfundingowej Kickstarter i robi tam furorę.
Pieniądze na jego realizację zostały zebrane bardzo szybko.
Niestety produkcja i pierwsze wysyłki przewidziane są dopiero na 2019 rok, więc nie ma opcji uszczęśliwienia kogoś takim prezentem pod choinkę. A szkoda, bo ujrzenie miny osoby, która nie miałaby bladego pojęcia, co właśnie dostała, zapewniłoby nam na pewno wiele radości z dawania 😉
Źródło zdjęć: UNOBRUSH na Kickstarterze
Tekst: Kinga Dembińska