Tego elektryzującego funu, którym emanuje Renault 5 nie ma żadne inne auto
Renault 5 wróciło. I zrobiło to tak, że czujesz dreszcze już od pierwszego spojrzenia. To nie jest kolejny nudny elektryk, który chce być tylko „zielony”. To jest samochód, który ma w sobie vibe, styl i pazur. Patrzysz i wiesz: to jest ikona w nowym wydaniu.

Nowe 'piątki’ wyglądają jakby wyszły prosto z paryskiego wybiegu. Gdyby żyła Coco Chanel, jeździłaby teraz Renault 5.
Zamiast małej czarnej małe, elektryczne, kolorowe auto. Klasyka, ale z twistem. Minimalizm spotyka retro. Nowoczesność flirtuje z przeszłością. Ten samochód nie tylko jedzie on opowiada historię, ale nawet kilak naraz. Na zewnątrz? To czysta energia w formie designu. Krótkie zwisy, muskularne nadkola, światła, które puszczają oko. Renault 5 wygląda, jakby powstało po to, by robić zdjęcia i królować na Instagramie. To samochód do miasta, ale nie jako kompromis. To statement. Masz go i wiesz, że jesteś kimś, kto łapie trendy w locie.
W środku? Jest nowocześnie i lekko. Ekran dotykowy, który łączy się z tobą tak naturalnie, jakby był przedłużeniem smartfona. Intuicyjne menu, szybki dostęp do wszystkich funkcji, systemy wsparcia kierowcy, które sprawiają, że jazda to sama frajda, a nie stres. Renault 5 ma w sobie to, co najlepsze w nowych technologiach, ale podane w prosty, przyjazny sposób. I ta elektryczność. Bateria, która spokojnie ogarnia miasto i weekendowy wypad.
Renault 5 to nie kompromis – to manifest stylu życia, który nie boi się jutra.
W latach 70. i 80. był czymś więcej niż środkiem transportu. To był symbol miejskiego życia, radości, luzu. To auto, które można było zobaczyć na paryskich bulwarach, w hiszpańskich kurortach i na włoskich uliczkach. Był mały, sprytny, stylowy – samochód dla ludzi, którzy chcieli żyć szybko, kolorowo i z fantazją. Niech znów się taki stanie!