Niemiecka firma tuningowa znana jest z wyciskania absurdalnych mocy z silników aut, które pojawiają się w ich warsztacie. Fabryczny motor najnowszego BMW M5 to podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności 4,4 litra, które rozwija maksymalnie 625 KM i 750 Nm z opcjonalnym pakietem M Driver. Wartości te trafiają na wszystkie cztery koła dzięki innowacyjnemu napędowi M xDrive. Sprint do 100 km/h zajmuje 3,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 305 km/h.

Większość nabywców uzna takie osiągi za wystarczające, ale z pewnością nie zabraknie też chętnych na ich poprawienie. Z myślą o nich G-Power przygotował trzy poziomy modyfikacji.

Stage 1 ogranicza się do zmiany oprogramowania sterującego jednostką V8 i podnosi maksymalną moc do 700 KM, a moment obrotowy do 840 Nm. W ramach stage 2 oprócz zmiany map silnika zastosowano między innymi sportowe katalizatory. Do dyspozycji kierowcy jest 750 koni i 920 niutonometrów. Decydując się na stage 3, tuner zadba o wydajniejszy układ dolotowy, większe turbosprężarki firmy Garrett, wydech wykonany z tytanu, a także zmieni oprogramowanie silnika.

Uzyskane w ten sposób 800 KM i 980 Nm zapewniają prędkość maksymalną przewyższającą 335 km/h. Sprint do setki zajmuje 2,9 sekundy – to tyle, co Ariel Atom, Lamborghini Veneno czy Koenigsegg Agera S.

Tekst: Krystian Kaleta
Zdjęcia: g-power.com