Uber zamierza odlecieć całej konkurencji. Amerykański koncern w przeciągu pięciu lat planuje zalegalizować i skutecznie uruchomić UBER AIR, który rozwiąże problem transportu publicznego w najbardziej zatłoczonych miastach na świecie. Czym jest UBER AIR? To usługa, która pod względem funkcjonalności nie będzie się różniła od tych, które są dostępne w obecnej ofercie Ubera.

Wystarczy chęć podróży, odpowiedni stan konta i aplikacja, dzięki której zrealizujemy kurs do miejsca docelowego.

W tym jednak przypadku transport za pomocą jednego kliknięcia odbędzie się za pośrednictwem samochodu, który zabierze nas do najbliższego lądowiska na jednym z lokalnych drapaczy chmur oraz specjalnego, pasażerskiego drona.

To niezwykle ambitne przedsięwzięcie współtworzone jest razem ze specjalistami z NASA. Uber planuje wdrożyć w życie system transportu wykorzystujący zrobotyzowane maszyny pionowego startu i lądowania (VTOL – Vertical Take Off and Landing). Prototyp drona został zaprezentowany w maju podczas konferencji Uber Elevate w Los Angeles. Wehikuł nosi nazwę kodową ECRM-003, posiada cztery pary wirników (w sumie osiem śmigieł) o specjalnej konstrukcji i z napędem elektrycznym. Pojazd został opracowany między innymi przez Aurora Flight Sciences, jeden z działów konstruktorskich Boeinga.

Pojazd eVTOL podobnie jak śmigłowiec zabierze na pokład 4 osoby i potrzebuje niewielkiej przestrzeni, aby swobodnie manewrować.

Prędkość przelotowa ma sięgać nawet 270 km/h zaś zasięg na jednym ładowaniu wyniesie około 100 kilometrów. Dzięki wykorzystaniu tego rodzaju statków powietrznych istnieje spore prawdopodobieństwo zredukowania natężenia ruchu drogowego, dzięki czemu miasta stałyby się niemalże wolne od korków.

Pierwsze starty takich pojazdów zaplanowano na rok 2020, natomiast loty komercyjne to plan na 2022 rok.

Na lokacje testowe jak na razie wyznaczono dwa amerykańskie miasta: Dallas oraz Los Angeles.

Druga lokalizacja nie jest przypadkowa. W 2028 roku w samym Mieście Aniołów odbędzie się Olimpiada. Metropolia już poza sezonem turystycznym przeżywa oblężenie, nie wspominając już nawet o tym, co może się dziać w trakcie tak prestiżowego wydarzenia sportowego. Zbiorowy transport powietrzy w promieniu 100 km od miasta sprawdziłby się w tym przypadku doskonale Szczególnie, że przeloty mają być przystępne cenowo.

Jak na razie Uber nie ujawnił gdzie jeszcze pojawią się lotnicze taksówki. Wśród nowych lokalizacji, które zostały wyznaczone jako potencjalne miejsca do testów można wyróżnić Sydney i Melbourne, Rio de Janeiro, Paryż czy Tokio.

Uber na potrzeby nowego projektu zainwestował równowartość przeszło 80 mln zł na centrum rozwojowe, które mieści się w Paryżu. Inicjatywa jest bardzo złożona i prócz zaplecza maszynowego czy legalizacji prawnej wymaga potężnej infrastruktury.

Tekst: PM