Wyruszyliśmy w podróż, żeby sprawdzić, co znaczy prawdziwy lifecamping
Wszystko zaczęło się od Volkswagena, a dokładniej – od kluczyka do kampera, który wręczył nam ktoś z zespołu słowami: 'Macie i jedźcie.’ I ruszyliśmy. Przez kilka dni ten samochód był naszym mobilnym domem, redakcyjnym biurem, kuchnią z widokiem na jezioro i garderobą, w której mieściły się i peleryny przeciwdeszczowe, dwa psy Żolinka i Riko. Zabraliśmy ze sobą tez kilka ulubionych marek, które w tej podróży sprawdziły się jak najlepsi współtowarzysze.
Będzie o wygodzie, funkcjonalności w plenerze na łące, w piachu i przy ognisku.
To nie jest zwykły samochód. To mobilny dom z duszą, który pozwala ci zabrać swój rytm życia tam, gdzie akurat chcesz być.
Podczas naszej wyprawy VW California była jak cichy bohater: niezawodna, praktyczna, a jednocześnie komfortowa i zaskakująco przytulna.
Volkswagen California 7 Ocean - dom na czterech kołach
Niektóre pojazdy są stworzone po to, żeby jechać. Inne – żeby zamieszkać. Volkswagen California 7 Ocean łączy te dwa światy w sposób, który trudno porównać z czymkolwiek innym. Ten kamper, zbudowany na nowoczesnej platformie Multivan, prowadzi się jak samochód osobowy, ale w środku skrywa pełnoprawne mieszkanie. Podnoszony elektrohydraulicznie dach z wygodnym łóżkiem, rozkładana tylna kanapa, która zamienia się w drugie miejsce do spania, a do tego funkcjonalna, w pełni wyposażona kuchnia z lodówką, zlewem i kuchenką gazową – wszystko zaprojektowane z niemiecką precyzją i z myślą o wygodzie użytkowników.
Podczas naszej wyprawy California była jak cichy bohater: niezawodna, praktyczna, a jednocześnie komfortowa i zaskakująco przytulna. Przemyślane schowki, wygodne fotele obrotowe, ogrzewanie postojowe i schowany w drzwiach zestaw kempingowy sprawiły, że każda chwila – od śniadania w lesie po wieczorne ognisko – miała w sobie coś z luksusu, choć byliśmy daleko od cywilizacji. To nie jest zwykły samochód. To mobilny dom z duszą, który pozwala ci zabrać swój rytm życia tam, gdzie akurat chcesz być.
Są rzeczy, które się kupuje raz – i ma na całe życie. Żeliwny garnek TUDI jest ciężki, solidny, niezniszczalny.

TUDI – garnek na zawsze i do wszystkiego
Są rzeczy, które się kupuje raz – i ma na całe życie. Żeliwny garnek od TUDI to właśnie taki sprzęt. Ciężki, solidny, niezniszczalny. Można go postawić prosto na ognisku, wrzucić do niego wszystko, co znajdzie się w kamperowej lodówce i poczekać, aż zrobi swoje. My wrzuciliśmy warzywa, przyprawy, odrobinę wina i po godzinie mieliśmy gulasz, który pachniał jak dom – mimo że byliśmy na środku lasu. Ten garnek nie tylko przetrwał płomienie, ale i stał się centrum naszej wyprawy. I mamy wrażenie, że jeszcze niejedną wyprawę z nami przeżyje.
Nie wiemy, czy to magia ognia, świeże powietrze czy po prostu dobry sprzęt, ale ten garnek od TUDI zrobił z nas prawdziwych ogniskowych kucharzy. Żeliwny, ciężki, jakby wyjęty z dawnych czasów – idealny, żeby wrzucić do niego warzywa, przyprawy, trochę czerwonego wina i zostawić nad płomieniem. Tak właśnie zrobiliśmy. W środku lasu, przy dźwiękach trzaskającego drewna, powstał gulasz, który smakował jak milion monet (albo przynajmniej jak urlop bez maili). TUDI to więcej niż garnek – to rytuał, który sprawia, że gotowanie staje się przeżyciem. I tak właśnie go zapamiętamy.
Podczas wyprawy kamperem Blundstone'y sprawdziły się w każdych warunkach: na mokrej trawie, żwirowych ścieżkach czy przy ognisku.

Blundstone – australijska ikona, która nie zna kompromisów
Blundstone to marka z ponad 150-letnią historią, wywodząca się z Hobart na Tasmanii. Od 1870 roku produkuje buty, które łączą w sobie trwałość, funkcjonalność i ponadczasowy styl. Początkowo tworzone z myślą o australijskich robotnikach i żołnierzach, dziś są cenione na całym świecie – od górskich szlaków po miejskie ulice.
Podczas naszej wyprawy kamperem Blundstone’y sprawdziły się w każdych warunkach: na mokrej trawie, żwirowych ścieżkach czy przy ognisku. Ich solidna konstrukcja i wygoda noszenia sprawiają, że są idealnym wyborem na długie podróże i codzienne wyzwania.
Użytkownicy podkreślają ich wszechstronność i trwałość. Jak zauważył jeden z recenzentów: „Blundstones are an amazing all-around, solid boot. You can literally wear them any time of year whether you’re walking the dog or wandering around the mall.„
Choć produkcja została przeniesiona poza Australię, marka nadal utrzymuje wysokie standardy jakości. Blundstone’y to inwestycja na lata – buty, które z każdym krokiem zyskują charakter i opowiadają własną historię.
W chłodne poranki otula jak koc, a wieczorem grzeje lepiej niż kubek herbaty.

POLAS – polar z charakterem
Na camperowych wyprawach liczy się praktyczność – i właśnie tu POLAS pokazuje swoją siłę. Polar tej marki od razu zdobył naszą sympatię: nie tylko przez wygodny krój, ale przede wszystkim przez sprytnie zaprojektowaną kieszeń typu kangurka. Trzymasz w niej wszystko, co chcesz mieć pod ręką – od rękawiczek po mapę czy latarkę. W chłodne poranki otula jak koc, a wieczorem grzeje lepiej niż kubek herbaty.
Do tego dochodzą kolory – intensywne, wyraziste, widoczne z daleka. Nie tylko poprawiają nastrój, ale też sprawiają, że wyróżniasz się w plenerze bez przesadnego kombinowania. POLAS to marka, która świetnie łączy funkcję z formą – i daje ci dokładnie to, czego szukasz na wyprawie: komfort, energię i niezależność.