Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Millenialsi boją się zetek, które dla nich pracują

Pokolenie Z nie chce pracować jak millenialsi i śmiało kwestionuje zasady panujące w miejscu pracy.
.get_the_title().

Jeszcze do niedawna to millenialsi określali, co jest modne – przywrócili do łask wąskie spodnie, odkryli piwo rzemieślnicze czy Netflix & chill. Jednak niezaprzeczalnie skończył się ich czas na ustanawianie kolejnych trendów, a ich miejsce zajęło pokolenie Z, które zaczęło ustalać nowe normy i reguły również w życiu zawodowym. Nie ma przy tym żadnych skrupułów: śmiało konfrontuje swoje poglądy z tymi, które wyznają starsi od nich menedżerowie, a nawet punktuje ich obsesję na punkcie pracy.

Millenialsom z trudem przyszło zrozumienie, że młodsi od nich pracownicy chcą płatnego urlopu, bo zmagają się lękiem czy bólami menstruacyjnymi. Przecież gdy oni zaczynali, nawet nie śmieliby o to prosić swoich przełożonych.

Gen Z szanuje ludzkie emocje i nie wchodzi bezrefleksyjnie w przestarzałe korporacyjne ramy.

Młodsze pokolenie łamie dotychczas przyjęte zasady i mówi: 'Hej, okazuje się, że nie musimy tego robić tak, jak każą nam ci starzy ludzie. Możemy robić, co tylko chcemy i odnosić przy tym sukces’. A my, starzy ludzie, chcemy tylko zapytać 'Co się tu w ogóle dzieje?’ – mówi Colin Guinn, współzałożyciel firmy robotycznej Hangar Technology.

Olena Sergienko/ Unsplash.com

Nowe badanie RippleMatch przeprowadzone wśród przyszłych pracowników z Pokolenia Z wykazało, że ponad 2/3 osób chce zdalnej pracy.

Rekruterzy regularnie zwracają uwagę na to, że niektórzy pracownicy z pokolenia Z nie są zainteresowani pracą na zasadach, które dla większości millenialsów są zupełnie normalne. Mowa o nadgodzinach i wieczorach spędzanych w biurze, obsesji na punkcie opinii klientów i wspólnym zamawianiu obiadów do pracy. Najmłodsi pracownicy chcą przede wszystkim sami ustalać swoje godziny pracy.

Good Faces/ Unsplash.com

Millenialsi na kierowniczych stanowiskach poniekąd rozumieją, że ich młodsi koledzy chcą dbać o swoje zdrowie psychiczne i szukać balansu między pracą a życiem prywatnym, ale są też zdumieni sposobem wyrażania tych potrzeb – nie są przyzwyczajeni do kwestionowania hierarchii w miejscu pracy.

Choć wielu menedżerów przyznaje, że nie do końca rozumie podejście pokolenia Z do pracy, sądzi też, że tych różnic nie powinno się ignorować.

To właśnie zmiana napływająca wraz z nowym pokoleniem kształtuje nowe normy zatrudniania czy politykę firmy. Pokolenie Z w wielu przypadkach skłania swoje firmy do wyrażenia opinii w sprawach politycznych, liczy też na solidarność, zaangażowanie i wsparcie dla protestujących społeczności. To duża zmiana po latach milczenia, kiedy to korporacje nie podejmowały żadnych kroków, by walczyć z jakimikolwiek nierównościami, zarówno w swoich biurach, jak i poza nimi.

Nowe pokolenie jest również bardziej wyczulone na kwestie poprawności politycznej. Z tego powodu wiele firm i korporacji musiało zatrudnić specjalistów, którzy pomagają w prowadzeniu odpowiedniej komunikacji, zwracając przy tym szczególną uwagę na język, którym firma chce się posługiwać.

Zdjęcie główne: Su Arslanoglu/ Getty Images
Tekst: MZ

SPOŁECZEŃSTWO