Niedawne badanie przeprowadzone przez Fairview New Homes wykazało, że 44 proc. osób w wieku 18–24 lat, które nie mają jeszcze domu, stwierdziło, że prawdopodobnie kupiłoby go z przyjacielem. Najnowsze dane PACASO, amerykańskiej firmy specjalizującej się we współwłasności domów, pokazują natomiast rok do roku 21-proc. wzrost współwłasności wśród przyjaciół i partnerów niebędących w związku małżeńskim.

Powodem jest oczywiście nieciekawa sytuacja na rynku nieruchomości. Ceny mieszkań w Europie dla wielu młodych osób stają się po prostu nieosiągalne. 1/4 najemców w Anglii wydaje ponad 40 proc. swoich dochodów na mieszkanie, a Home Builders Federation określiło ten kraj jako ‘najtrudniejsze miejsce do znalezienia domu ze wszystkich państw rozwiniętych’. Również w Polsce przeciętnie zarabiająca osoba musiałaby przeznaczyć średnio 45 proc. swojej pensji na wynajem mieszkania, jeśli chciałaby zamieszkać w jednym z 10 największych miast w naszym kraju.

42 proc. osób w wieku 18–39 lat całkowicie porzuciło pomysł posiadania domu. Wskazuje na to badanie przeprowadzone przez Zoopla.

Zdecydowaną zaletą zakupu mieszkania czy domu wspólnie z przyjacielem jest po prostu podział kosztów. Takie rozwiązanie – zamiast robienie tego samemu – pozwala również zwiększyć zdolność kredytową.

Jeśli jednak w tak bliskiej relacji zaczyna dominować temat pieniędzy, a przyjaźń zamienia się w partnerstwo zależnych od siebie ekonomicznie osób, mogą pojawić się problemy.

Bob Steel, menadżer ds. rozwoju kredytów hipotecznych w First Mortgage, przyznaje, że nieruchomości kupione przez przyjaciół często są sprzedawane wcześniej niż początkowo zakładano, ze względu na czynniki zewnętrzne. Najlepiej jest więc przed podjęciem takiej decyzji omówić różne potencjalne scenariusze. Co zrobić, jeśli któryś ze współwłaścicieli będzie chciał, aby jego partner się wprowadził? Co się stanie, jeśli któreś z was będzie chciało sprzedać nieruchomość? A co, jeśli ktoś zachoruje lub wysokość jego dochodów spadnie?

Tak naprawdę mieszkanie z kimkolwiek, niezależnie od tego, czy jest to przyjaciel czy współmałżonek, może – ale nie musi – prowadzić do konfliktu.

Tekst: MZ