Czy małżeństwo jest dobre dla twojego zdrowia?

Badania pokazują, że osoby zamężne cieszą się lepszym zdrowiem. Takie stwierdzenie generuje jednak pytanie: od zdrowia do małżeństwa czy też od małżeństwa do zdrowia? Co było pierwsze? Taki wynik badań może przecież sugerować, że małżeństwo polepsza twój stan zdrowia oraz to, że osoby zdrowsze są bardziej skłonne do zawierania ślubów.
.get_the_title().

Badanie opublikowane w 'Personal Relationships’ bada związek między byciem zdrowym lub nie a zawarciem małżeństwa. Na samym początku warto wyjaśnić, w jaki sposób zawarcie związku małżeńskiego może prowadzić do lepszego samopoczucia, na co składa się m.in. lepsze zdrowie układu sercowo-naczyniowego, niższy wskaźnik masy ciała czy mniejsze szanse na rozwój przewlekłej choroby. Na taki efekt mogą składać się różne czynniki, takie jak lepsze korzyści ekonomiczne, większe wsparcie lub zdrowszy i aktywniejszy styl życia.

Z drugiej strony osoby zdrowsze mogą się szybciej decydować na zawarcie małżeństwa, co sugeruje efekt selekcji. Możliwe, że osoby, które nie cieszą się najlepszym zdrowiem, są mniej zmotywowane lub zdolne do powiedzenia tak na ślubnym kobiercu. Mogą być też uważane za mniej pożądanych partnerów małżeńskich. A więc który ciąg przyczynowo-skutkowy jest właściwy? Sugerują to ostatnie badania.

Wyniki przeprowadzonych badań dotyczących efektu selekcji pod pewnymi względami były sprzeczne z intuicją – np. osoby z niezdrowym BMI były bardziej skłonne do zawarcia małżeństwa.

Pojawiła się więc pewna sprzeczna z intuicją kwestia dowodząca, że to właśnie więcej niezdrowych ludzi wchodzi w związki małżeńskie. Zwłaszcza że inne badania, głównie te przeprowadzane na starszych osobach, wykazały, że dobry stan zdrowia może zwiększyć prawdopodobieństwo zawarcia małżeństwa. Naukowcy nie wykazali również związku między występującą chorobą przewlekłą w młodszym wieku i późniejszym małżeństwem. Wyniki wskazywały jedynie na to, że biali dorośli rzadziej zawierali małżeństwa.

unsplash.com

Jedną z możliwych teorii, które tłumaczyłyby takie wyniki jest to, że ani stan zdrowia, ani masa ciała nie są w obecnym świecie już czynnikami, na podstawie których można wywnioskować, czy dana osoba wyjdzie za mąż lub się ożeni.

Obecnie większą rolę w przewidywaniu małżeństwa odgrywa wykształcenie, dochód czy status zatrudnienia.

Co więcej, młodsi dorośli są statystycznie zdrowsi niż starsi, więc choroby przewlekłe w tej grupie wiekowej są często mniej poważne i łatwiejsze do opanowania. Chociażby z tego powodu to nie obecność chorób przewlekłych, a czynniki takie jak stabilne zatrudnienie i dobre dochody są lepsze do przewidzenia, czy dana osoba zawrze związek małżeński.

Przyjrzyjmy się teraz drugiej, odwrotnej teorii. Okazało się, że małżeństwo u osób zdrowych nie wiązało się z jakimiś istotnymi zmianami w zdrowiu. Wnioskować można, że nie wpłynęło ono w znaczny sposób na zdrowe osoby ze względu na ich i tak dobre samopoczucie. Małżeństwo zapewniało im głównie dodatkowe wsparcie w kontynuowaniu zdrowych zachowań.

unsplash.com

Jednak duża część niezdrowych osób, głównie ze złym wskaźnikiem BMI, odniosła korzyści z małżeństwa. Wiązało się to ze zmniejszeniem prawdopodobieństwa wystąpienia niezdrowego BMI 8 lat później.

Ten rodzaj korzyści płynących z małżeństwa zaobserwowano głównie u mężczyzn i osób o innym kolorze skóry niż biały, chociaż nadal nie jest jasne, dlaczego te różnice zależą od pochodzenia etnicznego i płci. Niektóre badania sugerują, że te różnice między płciami powoli zanikają – być może dlatego, że role płciowe zmieniają się.

Wyniki badań sugerują poparcie teorii, że małżeństwo skutkuje lepszym zdrowiem. Osoby mające niezdrowy wskaźnik BMI były bardziej skłonne do zawierania małżeństwa (efekt selekcji) i miały większe szanse na osiągnięcie właściwego BMI kilka lat później. Dodatkowym wnioskiem jest to, że osoby rasy białej i kobiety rzadziej zawierały związki małżeńskie niż mężczyźni i osoby o innym kolorze skóry.

Zdjęcie główne: unsplash.com
Tekst: MZ

SURPRISE