Czy pary po ślubie są szczęśliwsze niż te bez ślubu?

Instytut Gallupa opublikował w ubiegłym tygodniu badanie, w którym wzięło udział aż 2,5 mln dorosłych obywateli Stanów Zjednoczonych. W latach 2009-2023 pytano ich o to, jak oceniliby swoje obecne życie w skali od 0 do 10 oraz jaki ich zdaniem będzie ich poziom szczęścia za 5 lat. Badacze uznali, że wyjątkowo udane życie wiodą ci ankietowani, którzy teraźniejszość ocenili na 7, a przyszłość na 8 punktów i więcej.
W okresie, który obejmowało badanie, osoby pozostające w związku małżeńskim konsekwentnie deklarowały wyższy poziom szczęścia niż ich rówieśnicy stanu wolnego – w zależności od roku o od 12 do 24 proc.
Różnica ta występowała niezależnie od takich czynników jak wiek, płeć, rasa czy wykształcenie badanych. Zwykle poziom wykształcenia jest silnym predyktorem szczęścia, jednak w przypadku tych badań ankietowani dorośli, którzy byli w związku małżeńskim i nie uczęszczali do szkoły średniej, okazali się szczęśliwsi od tych, którzy skończyli studia i byli stanu wolnego.

– Takie kwestie, jak rasa, wiek, płeć i wykształcenie się liczą. Ale małżeństwo wydaje się mieć większe znaczenie niż te rzeczy, jeśli chodzi o coś takiego, jak przeżycie jak najlepszego życia. Jesteśmy zwierzętami społecznymi. I jak powiedział Arystoteles, jesteśmy połączeni na stałe – powiedział Bradford Wilcox, profesor socjologii i dyrektor National Marriage Project na Uniwersytecie Wirginii, który redagował badania. Trudno jednak z całą pewnością stwierdzić, czy małżeństwo jest przyczyną wyższego poziomu szczęścia – być może osoby, które posiadają cechy prowadzące do bardziej szczęśliwego życia, chętniej wchodzą w związki małżeńskie.
No i nie znaczy to, że ślub jest gwarancją szczęśliwego życia.
W końcu istnieje wiele nieszczęśliwych małżeństw. – Nadal uważam, że ci, którzy mają nieszczęśliwe małżeństwa, są prawdopodobnie mniej szczęśliwi niż ci, którzy są samotni – podsumowuje Wilcox.
Tekst: NS
Zdjęcie główne: Jeremy Wong Weddings/Unsplash