Doom spending, czyli niezbyt dobry sposób na radzenie sobie ze stresem finansowym

Do tego rodzaju impulsywnych zakupów przyznaje się 43 proc. amerykańskich millenialsów.
.get_the_title().

Wydawanie pieniędzy nie wydaje się raczej najlepszym sposobem na to, by poradzić sobie ze stresem finansowym, prawda? Jednak i tak to robimy. A przynajmniej robią to mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Z badania, które w październiku przeprowadziło Intuit Credit Karma i w którym wzięło udział ponad 1000 dorosłych Amerykanów, wynika, że aż 1/4 z nich uprawia t.zw. doom spending, czyli dokonuje impulsywnych i niezbyt przemyślanych zakupów, by ukoić swoje obawy dotyczące makroekonomii i sytuacji politycznej na świecie. Respondenci najbardziej obawiają się inflacji i związanego z nią wzrostu kosztów utrzymania.

fot. CardMapr.nl/unsplash

Podobnie jak w przypadku doom scrollingu, widzimy, jak ludzie bezmyślnie dokonują zakupów, aby złagodzić obawy dotyczące gospodarki i spraw zagranicznych, co może odbić się na ich kondycji finansowej – stwierdziła w raporcie Courtney Alev, doradczyni ds. finansów konsumenckich w Credit Karma. Dzięki internetowi doom spending jest łatwiejszy niż kiedykolwiek i nie wymaga nawet wychodzenia z domu – w Czarny Piątek aż 5,3 mld dolarów przychodów pochodziło właśnie z zakupów w sieci.

Doom spending najczęściej uprawiają millenialsi i pokolenie Z – przyznaje się do niego, kolejno, 43 proc. i 35 proc. z nich.

To właśnie oni w związku z sytuacją ekonomiczną coraz bardziej martwią się o swoją przyszłość. Niestety te nieprzemyślane i impulsywne zakupy dają konsumentom tylko chwilowy zastrzyk dopaminy – na dłuższą metę nie umożliwiają im uporania się ze stresem i poczuciem pustki. Także w portfelu. Warto o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy sklepu kuszą nas wyprzedażami.

Tekst: NS
Zdjęcie główne: Jacek Dylag/Unsplash

SPOŁECZEŃSTWO