Johatsu – społeczne seppuku

W Japonii istnieje zjawisko, które na pierwszy rzut oka może wydawać się niezrozumiałe, ale doskonale odzwierciedla specyfikę japońskiego społeczeństwa. Termin johatsu, pochodzący od japońskiego słowa oznaczającego „zniknięcie” lub „wyparowanie”, odnosi się do osób, które świadomie decydują się na całkowite wycofanie ze struktur administracyjnych i społecznych. W praktyce oznacza to rezygnację z formalnego meldunku, co sprawia, że stają się one niewidoczne dla instytucji państwowych oraz społecznych systemów wsparcia.
To nie kwestia fizycznego ucieczki czy izolacji domowej (tak jak ma to miejsce w przypadku zjawiska hikikomori), lecz celowy krok w stronę anonimowości i odłączenia od tradycyjnych więzi społecznych.
Korzenie zjawiska tkwią w okresie powojennym, jednak jego intensyfikacja i szersze zainteresowanie społeczne zaczęło się obserwować od lat 80. XX wieku. W tym okresie dynamiczne zmiany gospodarcze, gwałtowna urbanizacja oraz narastająca presja kulturowa i zawodowa przyczyniły się do tego, że coraz więcej osób decydowało się na radykalne wycofanie ze struktur społecznych. Johatsu wybierają drogę, która pozwala im zminimalizować wpływ społecznych ocen i zobowiązań, choć kosztem utraty wsparcia systemowego, które w razie potrzeby mogłoby im pomóc.
W związku z tym na rynku powstały liczne firmy oferujące wsparcie w procesie „znikania” z oficjalnych rejestrów.
Wśród nich znajdują się przedsiębiorstwa specjalizujące się w doradztwie prawnym i administracyjnym, które pomagają uporządkować kwestie związane z kredytami, długami czy formalnościami urzędowymi. Usługi te umożliwiają osobom decydującym się na taki krok dokonanie rezygnacji z tradycyjnych struktur bez konieczności stawiania czoła skomplikowanym konsekwencjom prawnym. Również rynek nieruchomości dostosował się do nowej rzeczywistości. Specjalistyczne agencje oferują mieszkania i domy zlokalizowane w mniej uczęszczanych rejonach, gdzie anonimowość i dyskrecja są na porządku dziennym. Dzięki takim rozwiązaniom osoby pragnące „zniknąć” mogą nie tylko formalnie opuścić miejskie rejestry, ale także znaleźć miejsce, które zapewni im komfort życia z dala od wzroku społeczeństwa. Nowoczesne technologie także wchodzą do gry – rozwijane są systemy monitoringu i analiz danych, które mają na celu zarówno ułatwienie funkcjonowania usług wspierających Johatsu, jak i próbę odzyskania kontroli nad zjawiskiem przez instytucje państwowe. Można zastanowić się, czy zjawisko podobne do Johatsu mogłoby rozwinąć się także w innych regionach kulturowych, takich jak Europa czy USA. W krajach tych systemy administracyjne bywają bardziej elastyczne, a indywidualna wolność i prawo do prywatności mają ugruntowaną pozycję w debacie publicznej. Jednakże rosnąca presja zawodowa, tempo życia oraz narastające poczucie alienacji społecznej mogą prowadzić do tego, że niektóre elementy tego fenomenu znajdą odzwierciedlenie również poza Japonią. Warto jednak pamiętać, że różnice kulturowe i strukturalne – zarówno w sposobie funkcjonowania administracji, jak i w postrzeganiu roli jednostki w społeczeństwie – mogą sprawić, że skala i charakter takiego zjawiska będą się różnić od tych, jakie obserwujemy na wyspach japońskich.