Przyjaźnie kończą się z wielu powodów. Jednym z nich mogą być pieniądze. Wynika to z badania Credit Karma przeprowadzonego przez Qualtrics, w którym wzięło udział 1000 mieszkańców Stanów Zjednoczonych w wieku 18 i więcej lat.

Ponad 1/3 biorących udział w badaniu millenialsów i przedstawicieli pokolenia Z stwierdziła, że ma znajomego, który skłania ich do nadmiernego wydawania pieniędzy.

Efektem tej znajomości bardzo często są długi – dzieje się tak w przypadku aż 88 proc. millenialsów i 80 proc. pokolenia Z. Ci pierwsi są w gorszej sytuacji – aż 15 proc. millenialsów zadłużyło się z tego powodu na ponad 500 dolarów. W przypadku gen Z to tylko 2 proc.

Na co wydają pieniądze? Millenialsi głównie na wyjścia do restauracji czy baru – tak zadeklarowało 37 proc. Wycieczki i wakacje to 22 proc., a urodziny – 21 proc. Z kolei w przypadku pokolenia Z jedzenie poza domem jest główną przyczyną wydatków i odpowiada za 37 proc. z nich, dalej są wspólne zakupy (36 proc.), drinki (32 proc.), wakacje i wycieczki (22 proc.), a nawet masaże czy wspólne wizyty u kosmetyczki (20 proc.). Tylko po co to wszystko?

31 proc. millenialsów i 30 proc. przedstawicieli pokolenia Z, którzy mają przyjaciela skłaniającego ich do większych wydatków, utrzymują tę – lekko nieopłacalną – znajomość dlatego, bo nie chcą czuć się pominięci.

Wśród przyczyn jest też chęć nadążania za stylem życia tej osoby (28 proc. millenialsów i 29 proc. pokolenia Z) i chęć zadowolenia jej (28 i 29 proc.). Aż 29 proc. millenialsów deklaruje też, że po prostu nie wie, jak powiedzieć nie. Rozbieżności w wydatkach sprawiają często, że przyjaźń się kończy. Zdarzyło się tak w przypadku 47 proc. pokolenia Z i 36 proc. millenialsów. Nic więc dziwnego, że coraz częściej szukają przyjaciół, którzy zarabiają tyle co oni – to ważne dla 35 proc. przedstawicieli gen Z i 29 proc. millenialsów.

– Jeśli zaczynasz tracić przyjaciół z powodu niewłaściwych nawyków związanych z wydatkami, naprawdę nadszedł czas, aby po prostu ustawić poziom. Ważne jest, aby utrzymywać porządek zarówno w swoich finansach, jak i przyjaźniach – komentuje Courtney Alev z Credit Karma.

Tekst: NS