Globalne badania wykazały, że młodzi ludzie nie są szczęśliwi. Borykają się bowiem z ogromnymi problemami i doświadczają quarter-life crisis, czyli właściwego dla swojego wieku odpowiednika kryzysu wieku średniego.

Stany Zjednoczone zostały wypchnięte z pierwszej dwudziestki tegorocznego World Hapiness Report właśnie przez pogarszający się dobrostan osób poniżej 30. roku życia.

Przez 12 lat, od 2005 roku, osoby mające od 15 do 24 lat wedle raportu były szczęśliwsze od starszych pokoleń, ale od 2017 roku ta tendencja ulega odwróceniu. Jak mówi Vivek Murphy, naczelny lekarz USA, winę za to ponoszą także media społecznościowe. Dalszy brak regulacji zaowocuje zaostrzeniem się problemów.

Młodzi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych są już mniej szczęśliwi niż poprzednie pokolenia. Oczekuje się, ze taka sama pokoleniowa zmiana w ciągu najbliższego roku czy dwóch nastąpi także w krajach Europy Zachodniej. Już teraz World Hapiness Report wykazał niepokojący spadek szczęścia młodych ludzi zwłaszcza w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej, Australii i Nowej Zelandii. Rozdźwięk widać już w Wielkiej Brytanii, gdzie osoby poniżej 30. roku życia znalazły się na 32 miejscu w rankingu państw, za rówieśnikami z Mołdawii, Kosowa czy Salwadoru, a osoby powyżej 60. wylądowały w pierwszej dwudziestce. Młodzi zadeklarowali, że spodziewają się, że ich życie będzie gorsze niż poprzednich pokoleń.

Obecnie młodzi są globalnie najmniej szczęśliwą grupą wiekową. Jeszcze w 2010 byli szczęśliwsi niż osoby w wieku średnim.

World Hapiness Report nie mówi o przyczynach, jednak niewątpliwie oprócz mediów społecznościowych są to nierówności w dochodach, kryzys mieszkaniowy, a także lęk przed wojną i zmianami klimatycznymi.

Tekst: NS
Zdjęcie główne: Nik/Unsplash