Snus, nikotyna i prezydencka debata. Czego uczymy się ze szwedzkiej wojny z papierosami?

Snus pod lupą. Pomijamy co naprawdę włożył Karol Nawrocki pod dziąsło podczas debaty, ale sprawdzamy czym jest snus i saszetki nikotynowe oraz dlaczego Szwecja niemal przestała palić tradycyjne papierosy.
.get_the_title().

Karol Nawrocki podczas debaty prezydenckiej 23 maja 2025 roku zrobił coś, co rozpaliło internet bardziej niż polityczne deklaracje. Włożył sobie pod wargę 'coś’ – saszetkę – czego absolutnie nie powinien robić podczas debaty – oglądanej także przez osoby nieletnie w całym kraju. Nie chcemy wchodzić w politykę, ale w politykę prozdrowotną już tak, bo piszemy o odchodzeniu od tradycyjnych papierów w Europie już od wielu lat. Obserwujemy politykę i działania w wielu krajach nie tylko w Europie, podglądamy Czechów, Szwedów, ale też Australijczyków w drodze do bezdymnego świata.

Incydent z debaty traktujemy zatem jako okazję do ważnej rozmowy o zdrowiu publicznym.

Czym jest zatem snus, a czym saszetka nikotynowa? Saszetka nikotynowa, tzw. 'biały snus’ to produkt legalny w całej Unii Europejskiej, dostępny także w Polsce, a zawierający nikotynę w formie farmaceutycznej, bez tytoniu i bez spalania. Jest to alternatywa dla osób uzależnionych od nikotyny jak podkreślają eksperci lepsza dla zdrowia niż tradycyjne papierosy. Dostarcza nikotynę – substancję uzależniającą, która ale sama w sobie nie jest odpowiedzialna za nowotwory. To dym tytoniowy, substancje smoliste i produkty spalania są głównym wrogiem zdrowia.

Nikotyna bez dymu – mniej szkody, więcej faktów

Saszetki nikotynowe, wkładane pod wargę, są alternatywą dla klasycznych papierosów. Działają jak gumy nikotynowe, ale zamiast żucia – nikotyna wchłania się przez śluzówkę. Nie ma tu ognia, dymu ani rakotwórczych substancji. Dlatego eksperci ds. zdrowia publicznego klasyfikują je jako najmniej szkodliwą formę używania nikotyny.

To podejście – tzw. redukcja szkód – nie jest teorią. To praktyka, którą od dekad stosuje Szwecja. I osiąga dzięki niej spektakularne efekty zdrowotne.

Szwedzka lekcja: mniej palaczy, mniej raka, więcej życia

Szwecja od lat walczy z uzależnieniem od tytoniu. Już w 2005 roku wprowadziła zakaz palenia w lokalach gastronomicznych, a od 2019 roku zakazano palenia również na zewnątrz barów i restauracji oraz w wielu przestrzeniach publicznych.

Ale to nie same zakazy przyniosły przełom. Kluczowa była dostępność bezdymnych, mniej szkodliwych alternatyw: klasycznego snusu (z tytoniem) oraz białego snusu (czyli saszetek nikotynowych bez tytoniu).

W ciągu 15 lat odsetek dorosłych palaczy w Szwecji spadł z 15% do 5,6%. Teraz kraj ten jest na dobrej drodze, by jako pierwszy w UE zejść poniżej progu 5% palących, co oznacza status tzw. społeczeństwa wolnego od dymu – i to 17 lat przed unijnym celem na 2040 rok.

– Żaden inny kraj UE nie jest nawet bliski takiego wyniku – mówi dr Delon Human, współautor raportu „The Swedish Experience: A Roadmap to a Smoke-Free Society”.

A co z zagrożeniami?

Tak, snus (z tytoniem) wiąże się ze zwiększonym ryzykiem raka jamy ustnej i gardła. Dlatego jego sprzedaż (poza Szwecją) jest w UE zakazana. W Polsce również! Natomiast tzw. biały snus, czyli saszetki nikotynowe nie zawiera tytoniu, więc nie podlega tym ograniczeniom.

Efekty zdrowotne: mniej zgonów, mniej raka

Szwecja notuje najniższy wskaźnik zachorowań i zgonów na choroby związane z paleniem w całej UE. Zachorowalność na nowotwory powiązane z tytoniem jest tam o 41% niższa niż w pozostałych krajach europejskich. Śmiertelność z powodu chorób serca, płuc, rozedmy czy udarów – niższa o prawie 40%.

Organizacja Smoke-Free Sweden szacuje, że ograniczenie palenia ratuje co roku ponad 3400 żyć. Gdyby inne kraje poszły śladem Szwecji, Unia mogłaby uratować nawet 2,84 mln osób w tej dekadzie.

A Polska? Wciąż pod dymem

W Polsce pali dziś ok. 29% dorosłych – ponad 8 milionów ludzi. Dla porównania: w Szwecji tylko 500 tysięcy. To przepaść, która przekłada się na zdrowie publiczne. Każdego roku z powodu palenia papierosów umiera w Polsce kilkadziesiąt tysięcy osób.

Co więcej – Polska, obok Bułgarii, ma jedne z najniższych podatków akcyzowych na papierosy w całej UE, co dodatkowo utrudnia walkę z nałogiem.

Incydent z debatą powinien być przypomnieniem, że realnym problemem jest nie saszetka z nikotyną – ale 8 milionów palących Polaków. Czas zacząć walczyć z nałogiem, który co roku zabija więcej osób niż alkohol, narkotyki i wypadki drogowe razem wzięte.

Zdjęcie główne: Swenico/Unsplash.com

SPOŁECZEŃSTWO