5 seks-problemów, o których terapeuci słyszą najczęściej
Seks-terapeutka Celeste Hirschman mówi, że nie ma jednej rady dla wszystkich zmagających się z problemami seksualnymi, ale warto dla każdej pary znaleźć ścieżkę terapeutyczną, którą będą mogli podążać. Przede wszystkim mówię swoim pacjentom, że muszą odkrywać to, co ich kręci w łóżku i co kręci ich partnera, a następnie sprawdzić, w którym miejscu te pragnienia mogą się ze sobą pokrywać. Ciągle trzeba uczyć się nowych doświadczeń i starać się poszerzać ich zakres – opowiada terapeutka, współautorka książki „Making Love Real: The Intelligent Couple’s Guide to Lasting Intimacy and Passion”.
Jednak najczęściej pary przychodzą do poradni z konkretnymi problemami i pytaniami, na które chcą otrzymać odpowiedź. Hirschman i inni psychoterapeuci wybrali 5 najczęstszych problemów pacjentów, którzy są nieusatysfakcjonowani swoim życiem seksualnym.
1. „Nie obchodzi mnie to, czy kiedykolwiek będę jeszcze uprawiać seks. Nie czuję już żadnego pożądania.”
Takie problemy można zaobserwować najczęściej u zamężnych kobiet na ich pierwszej sesji terapeutycznej. Wynika ono z tego, że małżonkowie nie do końca tak samo traktują seks – często niestety myślą o nim, jak o czynności, której celem jest wyłącznie osiągnięcie orgazmu. Należy zdać sobie sprawę, że seks to przede wszystkim relaks, przyjemność i energia, która może być wyrażana na wiele różnych sposobów – nie tylko za pomocą penetracji. Poza tym potrzebę poczucia bezpieczeństwa i bliskości odczuwa każdy z nas, a to dają nam właśnie intymne zbliżenia.
2. „Brak seksu w naszym małżeństwie doprowadził do tego, że zdradziłem/zdradziłam.”
Wiele par uważa, że każdy romans musi doprowadzić do zakończenia dotychczasowego związku ze stałym partnerem. Jednak nie zawsze jest to prawda – okazuje się, że zdrada często bywa katalizatorem lub rodzajem przebudzenia dla wielu par, które przez lata żyły w stagnacji emocjonalnej i seksualnej. Oczywiście zdrada jest ogromnie bolesna dla osoby pokrzywdzonej, ale należy pamiętać, że rzadko kiedy celem w samym sobie jest zranienie współmałżonka. W wielu przypadkach takie sytuacje doprowadziły do uzdrowienia związku zamiast do jego rozpadu, a wszystko za sprawą zrozumienia drugiej strony i dużej dozy empatii.
3. „Mój mąż nie wytrzymuje zbyt długo w łóżku.”
Kobiety bardzo często narzekają na przedwczesne kończenie seksu przez swoich mężów, czyli przez przedwczesną ejakulację. Jednak pamiętajmy, że nie jest to tylko problem nieusatysfakcjonowanych partnerek, ale przede wszystkim samych mężczyzn, którzy odczuwają z tego powodu wstyd i frustrację. Wówczas terapeuci często polecają ćwiczenia „start-stop” lub „ściskania”, które mogą doprowadzić do poprawy jakości życia seksualnego pary. Mogą, ale nie muszą – wydłużenie erekcji u mężczyzny wciąż może nie wywoływać u kobiety orgazmu, która będzie potrzebować jeszcze więcej czasu. Poza tym statystycznie więcej kobiet osiąga orgazm przez stymulację łechtaczki, a nie penetrację, dlatego terapeuci zalecają przede wszystkim skupienie się także na grze wstępnej, która jest bardzo ważna w zbliżeniach.
4. „Seks stał się monotonią.”
Prawda jest taka, że para z dłuższym stażem już nigdy nie wróci do czasów miesiąca miodowego i nigdy ich seks nie będzie już tak ekscytujący jak wtedy. Jednak nie należy ciągle rozpamiętywać tego okresu i porównywać obecną sytuację do tej sprzed lat, ponieważ trzeba starać się o dobrą komunikację między partnerami. Seks nie jest czynnością, która sama się wydarzy między dwoma osobami – zawsze należy dbać o kreatywność i ogień w sypialni.
5. „Jesteśmy zbyt zajęci na seks.”
Większość par, z którymi pracują terapeuci, wyśmiewa pomysł wcześniejszego planowania sobie seksu – uważają, że powinno to być doświadczenie spontaniczne. Jednak trzeba pamiętać, że to, na co reaguje pożądanie, to regularnie pobudzenie. Psychoterapeuci często zadają swoim podopiecznym zadania domowe w postaci 20-minutowego pobudzania się wzajemnie – psychicznie i fizycznie, ale bez oczekiwania seksu. Chodzi tu o całowanie, przytulanie, tańczenie, masaże, wspólne oglądanie filmów pornograficznych, czy czytanie erotyków. Wówczas można w pewien sposób zaplanować zbliżenia, co jest znacznie lepsze niż spychanie tego „obowiązku” na sam koniec listy rzeczy do zrobienia.
Źródło: huffingtonpost.com