7 powodów, przez które ciągle PRZYCIĄGASZ niewłaściwych partnerów

Ile razy zadawałam sobie w głowie to pytanie – „DLACZEGO JA”?! Dlaczego to znowu właśnie mnie trafił się jakiś pajac, który, pozornie uroczy i fajny, po czasie (krótszym, lub co gorsza dłuższym) okazał się kolejnym okazem do skasowania z listy kontaktów. Przez chwile myślałam, że normalnych kolesi po prostu nie ma. Okazało się, że to jednak takie moje fatum – PRZYCIĄGAM ŚWIRÓW! Kręcą mnie kolesie, którzy mają jakieś zaburzenia osobowości i mankamenty na psychice, a ja mam misję – będę ich terapeutą, uzdrowię ich! Przykład? Wszyscy moi byli faceci (oprócz 2 ostatnich) byli półsierotami. W końcu rozmówiłam się sama ze sobą i powiedziałam dość. Z doświadczenia wiem, że nie tylko ja stoję po tej stronie muru. Ludzi, którzy zadają sobie podobne pytania, jest znacznie więcej. Dlatego podrzucam wam 7 powodów, przez które możliwe, że i wy ciągle wpadacie na niewłaściwe osoby.
1. Przedstawiasz się jako ktoś, kim nie jesteś
Jeśli jesteś introwertykiem, który wolałby oglądać dokumenty kryminalne w piątkowy wieczór, nie mów, że w weekendy uwielbiasz imprezować do białego rana. Jeśli od 3 lat nie przeczytałeś żadnej książki, nie mów jak bardzo je uwielbiasz, bo wiesz, że druga osoba pochłania kolejne tomy jak szalona. Polegniesz na pytaniu ”gdzie najczęściej chodzisz?” albo „co ostatnio czytałeś?” i schody zaczną się już na początku. Bądź wierny sobie. Szukając partnera, nie udawaj, że jesteś kimś, kim nie jesteś. Potem w tę gra trzeba będzie grać, aż w końcu ty się zmęczysz, a druga strona stwierdzi, że od początku ją oszukujesz. Może kryje się za tym jakiś głębszy powód? Zastanów się, dlaczego starasz się dopasować do określonych osób? Dlaczego próbujesz przyciągnąć pewnego rodzaju partnera? Na udawaniu kogoś innego dobrze wychodzą tylko aktorzy, pamiętajcie!

2. Budujesz fantazję na temat drugiej osoby zanim jeszcze ją poznasz
Zakochać się w fantazji o drugiej osobie – przechodziłam przez to! Poznajesz kogoś w klubie, potem zaczynacie rozmawiać przez messengera, gadka się klei, przeglądasz jego zdjęcia i myślisz „Och, na każdym zdjęciu jest uśmiechnięty, musi być super zabawny!”, „Dodaje zdjęcia z młodszą siostrą, na pewno jest rodzinny!”, „Lubi chodzić na ryby, mój tata go pokocha”.
Jeśli wykazujesz cechy bujającego w obłokach romantyka, najlepiej SZYBKO spotkać się drugi, trzeci i kolejny raz, żeby sprawdzić, czy aby na pewno twoje przypuszczenia są słuszne. Wkręcanie się w swoje fantazje i późniejsze rozczarowanie, bo „a wydawał się taki i taki”, jest strzelaniem sobie w stopę. Plaster należy zrywać szybko. Internet kłamie, ludzie kreują tam swój wizerunek, więc w rzeczywistości ten pozornie uśmiechnięty, pewny siebie gość może okazać się zakompleksionym, wiecznie niezdecydowanym i depresyjnym typem.

3. Mówisz/myślisz o sobie, że jesteś niegodny miłości, a nawet pierwszej randki
„Nie jestem wystarczająco szczupła, faceci lubią chude laski”, „Jestem nudziarzem, lubię siedzieć w chacie, a nie latać po mieście”, „Nie mam żadnych ciekawych zainteresowań” – skoro negatywnie myślisz o sobie, nie doceniasz się, to jak do cholery chcesz wzbudzić zainteresowanie drugiej strony? Zaakceptuj i polub siebie! Nie jesteś zupą pomidorową, żeby każdy musiał cię lubić. Nie nosisz rozmiaru XS? I co z tego, nie wszyscy lubią kości. Jesteś domatorem? Nie każdy lubi biegać na imprezy. Nie masz sprecyzowanego hobby? Dużo ludzi nie ma, nie przejmuj się – jak spotkasz kogoś, kto polubi cię takim, jakim jesteś, a ty jego, może znajdziecie wspólną zajawkę. Nie wywołuj u siebie niepewności, nie wpędzaj się w kompleksy – to da się wyczuć. I jest to odpychające.

4. Szukasz idealnego dopasowania
Perfect match nie istnieje! Związek to niezła tyrka – i to z obu stron. Nikt nie jest perfekcyjny i żaden związek nie jest doskonały. Ludzie, którzy szukają swojego „idealnego partnera”, nieświadomie pozycjonują się w długoterminowy sezon bycia singlem połączony z rozczarowaniem. Musisz być w stanie zrównoważyć swoje oczekiwania, jednocześnie akceptując partnera za to, kim jest. Książę na białym koniu raczej nie podjedzie z bukietem róż pod twoje drzwi, płacąc wcześniej rachunki na poczcie, a dziewczyna, którą właśnie poznałeś, niekoniecznie zawsze będzie miała ochotę się ładnie ubrać i umalować, zrobić ci obiad, uprawiać co wieczór dziki seks albo urodzić dzieci.

5. Masz jakiś bagaż
Być może warto wziąć pod uwagę, że nie jesteście przygotowani na randki, przynajmniej w tym momencie waszego życia. Jeśli wpadacie w te same konwenanse związane ze zmęczeniem z przeszłości – czujecie się niepewnie, jeśli druga osoba nie będzie na bieżąco wysyłać wam SMS-ów, znów myślicie, że jesteście na 3 miejscu zaraz po psie i kumplach lub w dalszym ciągu nie zapomnieliście do końca o swoim byłym – może warto dać sobie czas. Nikt nie lubi tego słyszeć, ale spójrzmy prawdzie w oczy – każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń i nic na to nie poradzimy. Z każdej lekcji wyciągamy, a przynajmniej powinniśmy, jakieś wnioski. Poświęć czas sobie i nie szukaj na siłę, bo zawsze przyciągniesz jakiegoś wariata.

6. Twój typ jest „emocjonalnie niedostępny”
Nie ma nic złego w posiadaniu typu – chyba że twój typ jest emocjonalnie niedostępny i żądny wyzwań związanych z relacjami. „Nie jestem chyba jeszcze gotowy/gotowa na związek”, „nie wiem, czy chce się angażować” – znaaaaamy! Przyciągasz takich ludzi? Nie myśl, że możesz kogoś naprawić albo zmienić. Wchodzenie w związek, w którym postrzegasz swojego partnera jako rannego ptaka i stawiasz sobie za cel naprawienie całego zła świata to katastrofa. To nierealne – nie tylko wysyła do partnera wiadomość, że jest niewystarczająco dobry, ale ustawia was w dynamice rodzic-dziecko, a nie równych i kochanków (BYŁAM TAM!). Można sobie pomagać, jasne, ale trzeba dać szansę drugiej stronie na wykazanie się. Nie dominować zbytnio i wrzucić na luz, na początku szczególnie.

7. Szukasz kogoś, kogo potrzebujesz, a nie kogoś, kogo chcesz
Oczekiwania. Ciągle i od wszystkich czegoś OCZEKUJEMY. Zapytaj siebie, dlaczego chcesz być w związku. Twoje pragnienie nie powinno pochodzić z miejsca potrzebującego: nikt nie sprawi, że poczujesz się w pełni lub spełni wszystkie twoje potrzeby. Powinieneś szukać interesującego, równego partnera, a nie emocjonalnego opiekuna, który pomoże ci wypełnić puste miejsca w twoim życiu.
Kiedy szukasz kogoś, kogo chcesz, a nie potrzebujesz, prawdopodobnie dbasz o własne potrzeby. Szukajcie partnera życiowego, który mógłby dołączyć do waszej życiowej podróży, ponieważ was inspiruje i daje radość. Jeśli marzy ci się na ZA CHWILĘ domek z ogródkiem, a twój partner kręci pizzę i nie może zrealizować twoich pragnień, natomiast pod każdym innym względem jest wam super, problemu szukaj u siebie, nie u niego. Dzięki tej małej mentalnej zmianie masz szansę znaleźć się wśród fascynujących ludzi, którzy dodadzą ci życia.

tekst: Laura Skroll