Australijski browar stworzył herbatę, która smakuje jak piwo

Herbata o smaku piwa – to brzmi nieźle, ale czy może być prawdą?
.get_the_title().

Na początku lipca w Wielkiej Brytanii odbywały się mistrzostwa świata w krykiecie. W sportowych zmaganiach brała udział między innymi reprezentacja Australii. Z tej okazji najpopularniejsza australijska marka piwa Victoria Bitter stworzyła specjalny napój dla kibiców.

Transmisje meczy emitowane były w australijskiej telewizji w porach, kiedy picie napojów alkoholowych nie jest dobrze widziane – późną nocą lub nad ranem.

Dlatego też browar postawił na picie bez procentów, tworząc herbatę o smaku Victoria Bitter. Dlaczego herbata a nie piwo bezalkoholowe? Ma to oczywiście związek z tym, że mistrzostwa odbywały się w Wielkiej Brytanii, która powszechnie kojarzy się właśnie z herbatą.

VB Tea to połączenie cejlońskiej herbaty z chmielem Super Pride, z którego powstaje także piwo VB.

Dlatego też, jak zapewnia marka, nowy napój tak bardzo przypomina w smaku ulubione piwo Australijczyków. Nie wszyscy jednak są co do tego przekonani.

Redaktorzy australijskiej strony Broad Sheet spróbowali VB Tea i sądzą, że niezależnie od tego, jak będzie się pić herbatę – na zimno czy na ciepło, z mlekiem czy bez, z cukrem i bez niego – smak chmielu nie za bardzo przebija się w tej mieszance, która w efekcie smakuje po prostu raczej jak zwykła cejlońska herbata z lekkim posmakiem przywodzącym na myśl Victoria Bitter. Chcielibyście się przekonać o tym samodzielnie? Niestety musicie uwierzyć na słowo redaktorom Broad Sheet, bo na stronie Victoria Bitter cały zapas VB Tea jest już wyprzedany. I to mimo dość wysokiej jak na herbatę ceny, która wynosiła 10 dolarów australijskich (około 26 złotych) za pudełko, w którym znajdowały się 24 saszetki. Wygląda na to, że akcja była jednorazowa, bo Victoria Bitter nie zapowiada wprowadzenia herbaty na stałe do swej oferty.

Zdjęcia: Victoria Bitter
Tekst: NS

SURPRISE