Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Bezmyślnik nr 19, czyli absurdy konsumpcyjnego świata. Zobacz, czego nie potrzebujesz, żeby żyć szczęśliwie

Czy na waszych listach noworocznych postanowień pojawiła się już przysięga, że w 2020 roku nie kupicie niczego, co kwalifikuje się do bezmyślnika?
.get_the_title().

Jeśli tak, to brawo! Niesie to jednak z sobą pewne niebezpieczeństwo, bo w ostatnich dniach starego roku możecie mieć chęć, by jeszcze poszaleć – jak osoba, która planując przejście na dietę, stołuję się od rana do wieczora w McDonald’s, a w międzyczasie pochłania swój niemały, bo poświąteczny zapas słodyczy. Mocno zachęcamy, żeby trzymać się z dala od rzeczy przedstawionych we wszystkich naszych tegorocznych bezmyślnikach. I jeszcze od tej piąteczki poniżej.

1. Ogrzewacze na nos

Aunt Marty Made It/Etsy.com

Ten zakup mogą rozważać przede wszystkim osoby, które biorą udział w miejskich sylwestrach.

Wiadomo – parę godzin na mrozie to nic przyjemnego i nawet jeśli nałożymy kalesonki i dwie pary skarpet, to twarz jest zawsze newralgicznym punktem, wystawionym na pożarcie przez zimę.

Aunt Marty Made It/Etsy.com

Tylko że mamy piękną jesień, a nawet wiosnę tej zimy, więc w tych ogrzewaczach waszym nosom pewnie grozi przegrzanie.

Do tego mamy wrażenie, że z kurczakiem czy pandą na nosie nie oddycha się specjalnie komfortowo.

I przypominamy, że produkty, które kupujecie nie powinny wam utrudniać utrzymania się przy życiu.

Cena zależy od wzoru i wynosi od ok.40 do 70 złotych.

2. Piercingi-krosty

Pernicova.com

Jeśli zdziwił was już sam fakt, że coś takiego istnieje, to będziecie jeszcze bardziej skonfundowani, kiedy dowiecie się, jaka myśl przyświecała powstaniu tych kolczyków.

Zostały stworzone z myślą o osobach, które mają piercing na twarzy i sytuacjach, w których wypadałoby lub wręcz trzeba go zdjąć.

To może być pierwsze spotkanie z teściową, rozmowa o pracę, a może wielki, elegancki bal sylwestrowy? Oczywiście, taka decyzja leży całkowicie po stronie właściciela piercingu. Jeśli zdecyduje, że nie chce szokować swoim wyglądem (co niestety wciąż często się zdarza), to kolczyki zastępcze od Klary Pernicovej mogą stanowić rozwiązanie z stylu „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Czyli zdjąć kolczyk i mieć kolczyk.

Pernicova.com

Klara Pernicova przygotowała kolczyki zastępcze, które mają być bezpiecznym zamiennikiem tych prawdziwych.

O ile wiele osób rości sobie prawo do niewybrednych komentarzy pod adresem właściciela piercingów, tatuaży czy odważnej fryzury. W przypadku pryszcza powinny ugryźć się w język.

Oczywiście nie trzeba mieć sokolego wzroku, żeby dostrzec, że te krosty to niekoniecznie wykwit naszego organizmu, ale starsi członkowie rodziny powinni dać się na to nabrać. Jednak choć projekt ten to artystyczny głos w debacie o standardach współczesnego piękna, musimy przyznać, że taka podmianka nie do końca do nas przemawia.

3. Biurkowy zestaw do kciukowego wrestlingu

ThumbsUpUK.com

Jeśli w Sylwestra urządzacie domówkę, to możecie zechcieć zawczasu pomyśleć nad zestawem gier i zabaw, które zaserwujecie swoim gościom.

Im bardziej są zajęci różnymi aktywnościami, tym mniej czasu poświęcają na picie, a tym samym, dajmy na to, na niszczenie dorobku waszego życia i zostawianie płynów ustrojowych w miejscach niewskazanych.

ThumbsUpUK.com

Oprócz Chińczyka, kalamburów, gry w butelkę i innych klasyków, wśród opcji pojawić się może zestaw do wrestlingu kciuków.

Powstrzymajcie się od tego zakupu, jeśli nie chcecie żeby połowa gości trafiła na SOR z urazem właśnie tej części ciała. Ludzkie kciuki odwykły od wykonywania roboty innej niż scrollowanie godzinami po ekranach telefonów.

Na pewno ta czynność wykształciła muskuły, ale wykonywanie nimi innych nagłych ruchów jest bardzo, bardzo ryzykowne.

4. Kieliszek do picia w parach

Wingman Shot Glass/Amazon.com

Skoro pomysł z kciukowym wrestlingiem może okazać się niewypałem, to w myśl zasady „jeśli nie możesz czegoś zwalczyć, to się przyłącz”, możesz zechcieć oddać się wspólnej, nieograniczonej konsumpcji alkoholu. Byłoby jednak całkiem fajnie, gdybyś nie był tą osobą, która – jak będzie potem wynikać ze zdjęć – spiła się najbardziej. Choć obserwowanie na trzeźwo tego, jak impreza wymyka się spod kontroli, jest dość traumatycznym przeżyciem.

Wingman Shot Glass/Amazon.com

Może więc ci przyjść do głowy, że wszyscy powinni pić po równo. A jeśli nie wszyscy, to przynajmniej mieć choć jednego takiego ziomka, swojego „skrzydłowego”, z którym przejdziecie przez tę imprezę ramię w ramię, lufa w lufę.

Przypominamy jednak, że tzw. „mocna głowa” nie jest czymś, co dostajemy od życia na starcie przy narodzinach.

Lepiej więc znać swoje bezpieczne tempo picia i jego granice, bo może się okazać, że nasz „szkrzydłowy” nadaje się bardziej na kapitana drużyny i zostaniemy pokonani naszą własną bronią.

Koszt kieliszka to ok. 30 złotych.

5. Kalendarz na 2020 rok z „cudami” natury

Nature’s D*ck Pics/Amazon.com

Ten kalendarz udowadnia, że Matka Natura ma poczucie humoru. Ewentualnie, że ma już dość ludzi i manifestuje to, stawiając tu i ówdzie karne członki.

Nature’s D*ck Pics/Amazon.com

Taka jednak natura ludzka, że nie daje to nam do myślenia, tylko niezmiernie nas bawi. Niestety, tak samo jak niezależnie od wieku radość wzbudza liczba 69 – nieważne, czy wyskakuje na kasie, gdy płacimy za zakupy, czy taki mamy numerek w urzędzie. Natknięcie się na cokolwiek, co skojarzy nam się kształtem z męskim przyrodzeniem też wywołuje chichot. Dlatego kalendarz z niby-penisami, może wydawać się świetnym umilaczem kolejnych 12 miesięcy.

A co, jeśli będzie jak samospełniająca się przepowiednia, która po prostu sprawi, że przyszły rok będzie ch… kijowy?

Koszt kalendarza to ok. 60 złotych.

Źródło zdjęć głównych (od lewej): Pernicova.com; ThumbsUpUK.com; Aunt Mary Made It/Etsy.com
Tekst: KD

SURPRISE