Bezmyślnik nr 22, czyli absurdy konsumpcyjnego świata. Zobacz, czego nie potrzebujesz, żeby żyć szczęśliwie
![Bezmyślnik nr 22, czyli absurdy konsumpcyjnego świata. Zobacz, czego nie potrzebujesz, żeby żyć szczęśliwie .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/profilowe-4.jpg)
1. Świeczka o zapachu waginy Gwyneth Paltrow
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/open-uri20191219-26220-dgjwhb.jpg)
Dawno żadna rola Gwyneth nie przyniosła aktorce takiego rozgłosu jak ten produkt, który niedawno pojawił się w ofercie jej marki Goop. Świeczki o nazwie „This smells like my vagina” kosztowały prawie 280 złotych i… wyprzedały się w moment. Można więc uznać, że ten bezmyślnik ukazał się chwilę za późno, bo zakupy już za wami.
Z drugiej strony, po tak spektakularnym sukcesie powinien pojawić się kolejny rzut tego towaru na półki, ewentualnie kontynuacja serii, uwzględniająca inne newralgiczne zakamarki ciała aktorki.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/open-uri20191219-26220-txl4g9.jpg)
Tymczasem spieszymy donieść, że ta świeczka – mimo chwytliwej i niezwykle sugestywnej nazwy – pozostaje po prostu świeczką zapachową z woniami, które możecie znaleźć w innych tego typu produktach. I to za co najmniej 5 razy niższą cenę.
Róża damasceńska, geranium, cytrusowa bergamotka i jeszcze kilka innych nut zapachowych – każda z nich pochodzenia roślinnego, a nie ludzkiego! – oto cały sekret tego zapachu.
I nawet jeśli jest przyjemna, to nie ma tu nic nadzwyczajnego do wąchania. Można się rozejść.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/taka.jpg)
Nerki stały się ostatnio dość modnym akcesorium, dlatego też producenci prześcigają się w pomysłach na przykuwające oko wzory.
Twórcy tej nerki nie szukali inspiracji zbyt długo. Postawili na teoretycznie pewną opcję: seks się sprzedaje.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/oto.jpg)
Pomijając już jednak niezbyt wyrafinowany koncept i grafikę, podważamy również praktyczność i funkcjonalność tego produktu.
Idea nerki zazwyczaj jest taka, żeby mieć najpotrzebniejsze rzeczy pod ręką i na oku. Tu lądują na innej części ciała, budząc przy okazji zainteresowanie każdej napotkanej osoby.
Generalnie ciężko znaleźć plusy takiego rozwiązania, więc nie musimy was jakoś mocno przestrzegać przed tym zakupem. Z drugiej jednak strony, jest początek roku, wiele postanowień noworocznych zapewne wiąże się z zadbaniem o lepszą rzeźbę naszego ciała – może więc ktoś zechce się skusić na taką atrapę. Oby nie.
Cena nerki to ok. 40 złotych.
3. Kolczyki w kształcie głów laleczek
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/kol2.jpg)
„Śliczne ręcznie śpiące dziecko głowy” – głosi początek opisu tego produktu na platformie sprzedażowej. Dalej padają też takie hasła jak „imprezka” czy „fajny prezent”.
Naszym zdaniem zdecydowanie zabrakło tych nieco bardziej zgodnych z prawdą, czyli: „przerażające”, „jak z horroru”, „jeśli nie chcesz, żeby ktoś do ciebie podchodził”.
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/kol5.jpg)
I zapewne na świecie istnieją dużo straszniejsze rzeczy niż te kolczyki, jak chociażby Samara z „Kręgu” czy nasz rachunek za prąd.
Niemniej jednak widok tych z pozoru niewinnych dziecięcych laleczek prowadzi do niemałego dyskomfortu, prawda? W imię rozwoju naszego życia towarzyskiego – odpuśćmy sobie ten zakup.
Cena kolczyków to 6 złotych 15 groszy.
4. Urządzenie do jeszcze szybszego przyrządzania zupek i dań instant
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/191126_Thanko2_Thanko.jpg)
Zupki chińskie to danie, które kojarzy się głównie z czasami studenckimi. Tanie, szybkie i ciepłe, czyli idealne. Zwłaszcza jeśli obiecaliśmy mamie, że będziemy pamiętać o jedzeniu przynajmniej jednego ciepłego posiłku dziennie. Dania instant sprawdzają się zawsze, gdy dopadnie nas nagły głód, bo zwykle wystarczy je zalać wrzątkiem, odczekać parę minut i gotowe!
Marka Thanko uznała najwyraźniej, że to i tak za dużo zachodu i postanowiła ułatwić sprawę każdemu, kto się z nią zgadza. Stworzyła urządzenie, które zagotuje wodę i uruchomi timer. A to wszystko bez konieczności przekładania naszego dania z pojemnika do innego naczynia.
Tu jednak pojawia się problem – co zrobić z całym tym czasem zaoszczędzonym na zmywaniu tego jednego talerza? Spokojnie można przerzucić się z challenge’u „Przeczytam 52 książki w 2020 roku” na „1 książka dziennie w 2020 roku.” 😉
Koszt tego urządzenia to ok. 285 złotych.
5. Robot do zbierania psich kup
![](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2020/01/IMG_3485.jpg)
Stworzyła go firma Beetl Robotics. Urządzenie ma nie tylko sprzątać psie kupy, ale też samodzielnie je lokalizować. Trzeba przyznać, że patrząc na stan trawników i chodników, mamy ochotę zaproponować zakup kilku tysięcy takich robotów w ramach budżetu obywatelskiego.
Z drugiej jednak strony niesprzątanie po swoim psie jest czymś tak obciachowym, że ciężko nie wywrócić oczami na wieść o powstaniu takiego wynalazku.
Poza tym obawiamy się, że wielu właścicieli czworonogów może on totalnie rozleniwić i spacer z psem zamieni się w siedzenie w telefonie na ławeczce w parku.
Dlatego choć Beetl jeszcze nie jest dostępny na rynku, nie będziemy śledzić jego dalszych losów.
Źródło zdjęć (od lewej): Kissing Jewllry/Aliexpress.com; Goop.com; Thanko.jp
Tekst: KD