Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Bezmyślnik nr 22, czyli absurdy konsumpcyjnego świata. Zobacz, czego nie potrzebujesz, żeby żyć szczęśliwie

Przed przeczytaniem tego bezmyślnika dokończcie oglądać serial, sprawdźcie maile i napiszcie znajomym na Messengerze, że musicie już spadać. Po przejrzeniu tych ofert możecie mieć bowiem pilną potrzebę natychmiastowego wylogowania się z internetu.
.get_the_title().

1. Świeczka o zapachu waginy Gwyneth Paltrow

Goop.com

Dawno żadna rola Gwyneth nie przyniosła aktorce takiego rozgłosu jak ten produkt, który niedawno pojawił się w ofercie jej marki Goop. Świeczki o nazwie „This smells like my vagina” kosztowały prawie 280 złotych i… wyprzedały się w moment. Można więc uznać, że ten bezmyślnik ukazał się chwilę za późno, bo zakupy już za wami.

Z drugiej strony, po tak spektakularnym sukcesie powinien pojawić się kolejny rzut tego towaru na półki, ewentualnie kontynuacja serii, uwzględniająca inne newralgiczne zakamarki ciała aktorki.

Goop.com

Tymczasem spieszymy donieść, że ta świeczka – mimo chwytliwej i niezwykle sugestywnej nazwy – pozostaje po prostu świeczką zapachową z woniami, które możecie znaleźć w innych tego typu produktach. I to za co najmniej 5 razy niższą cenę.

Róża damasceńska, geranium, cytrusowa bergamotka i jeszcze kilka innych nut zapachowych – każda z nich pochodzenia roślinnego, a nie ludzkiego! – oto cały sekret tego zapachu.

I nawet jeśli jest przyjemna, to nie ma tu nic nadzwyczajnego do wąchania. Można się rozejść.

2. Nerka na pupę

OddityMall.com

Nerki stały się ostatnio dość modnym akcesorium, dlatego też producenci prześcigają się w pomysłach na przykuwające oko wzory.

Twórcy tej nerki nie szukali inspiracji zbyt długo. Postawili na teoretycznie pewną opcję: seks się sprzedaje.

OddityMall.com

Pomijając już jednak niezbyt wyrafinowany koncept i grafikę, podważamy również praktyczność i funkcjonalność tego produktu.

Idea nerki zazwyczaj jest taka, żeby mieć najpotrzebniejsze rzeczy pod ręką i na oku. Tu lądują na innej części ciała, budząc przy okazji zainteresowanie każdej napotkanej osoby.

Generalnie ciężko znaleźć plusy takiego rozwiązania, więc nie musimy was jakoś mocno przestrzegać przed tym zakupem. Z drugiej jednak strony, jest początek roku, wiele postanowień noworocznych zapewne wiąże się z zadbaniem o lepszą rzeźbę naszego ciała – może więc ktoś zechce się skusić na taką atrapę. Oby nie.

Cena nerki to ok. 40 złotych.

3. Kolczyki w kształcie głów laleczek

Smiling Jewellry/Aliexpress.com

„Śliczne ręcznie śpiące dziecko głowy” – głosi początek opisu tego produktu na platformie sprzedażowej. Dalej padają też takie hasła jak „imprezka” czy „fajny prezent”.

Naszym zdaniem zdecydowanie zabrakło tych nieco bardziej zgodnych z prawdą, czyli: „przerażające”, „jak z horroru”, „jeśli nie chcesz, żeby ktoś do ciebie podchodził”.

Smiling Jewellry/Aliexpress.com

I zapewne na świecie istnieją dużo straszniejsze rzeczy niż te kolczyki, jak chociażby Samara z „Kręgu” czy nasz rachunek za prąd.

Niemniej jednak widok tych z pozoru niewinnych dziecięcych laleczek prowadzi do niemałego dyskomfortu, prawda? W imię rozwoju naszego życia towarzyskiego – odpuśćmy sobie ten zakup.

Cena kolczyków to 6 złotych 15 groszy.

4. Urządzenie do jeszcze szybszego przyrządzania zupek i dań instant

Thanko.jp

Zupki chińskie to danie, które kojarzy się głównie z czasami studenckimi. Tanie, szybkie i ciepłe, czyli idealne. Zwłaszcza jeśli obiecaliśmy mamie, że będziemy pamiętać o jedzeniu przynajmniej jednego ciepłego posiłku dziennie. Dania instant sprawdzają się zawsze, gdy dopadnie nas nagły głód, bo zwykle wystarczy je zalać wrzątkiem, odczekać parę minut i gotowe!

Marka Thanko uznała najwyraźniej, że to i tak za dużo zachodu i postanowiła ułatwić sprawę każdemu, kto się z nią zgadza. Stworzyła urządzenie, które zagotuje wodę i uruchomi timer. A to wszystko bez konieczności przekładania naszego dania z pojemnika do innego naczynia.

Tu jednak pojawia się problem – co zrobić z całym tym czasem zaoszczędzonym na zmywaniu tego jednego talerza? Spokojnie można przerzucić się z challenge’u „Przeczytam 52 książki w 2020 roku” na „1 książka dziennie w 2020 roku.” 😉

Koszt tego urządzenia to ok. 285 złotych.

5. Robot do zbierania psich kup

Beetl.co

Stworzyła go firma Beetl Robotics. Urządzenie ma nie tylko sprzątać psie kupy, ale też samodzielnie je lokalizować. Trzeba przyznać, że patrząc na stan trawników i chodników, mamy ochotę zaproponować zakup kilku tysięcy takich robotów w ramach budżetu obywatelskiego.

Z drugiej jednak strony niesprzątanie po swoim psie jest czymś tak obciachowym, że ciężko nie wywrócić oczami na wieść o powstaniu takiego wynalazku.

Poza tym obawiamy się, że wielu właścicieli czworonogów może on totalnie rozleniwić i spacer z psem zamieni się w siedzenie w telefonie na ławeczce w parku.

Dlatego choć Beetl jeszcze nie jest dostępny na rynku, nie będziemy śledzić jego dalszych losów.

Źródło zdjęć (od lewej): Kissing Jewllry/Aliexpress.com; Goop.com; Thanko.jp
Tekst: KD

SURPRISE