1. Obroża, która zamienia szczęknięcia w przekleństwa

Mieliście papugę? A więc pewnie uczyliście ją przekleństw. Ewentualnie robili to odwiedzający was goście. Nie można się powstrzymać, prawda? Z tym produktem, czyli obrożą zamieniającą szczeknięcia w przekleństwa, wkraczamy na nowy poziom tego typu zabawy.

Na pewno jest śmiesznie. Ale do czasu – pewnie do jakichś 5 pierwszych szczeknięć. Problem może się pojawić na spacerze, kiedy pies zacznie szczekać, czy raczej w tym wypadku obrzucać przekleństwami Bogu ducha winnych ludzi, zwierzęta, a nawet nas samych.

Kurier pukający do drzwi również może się nieco skonfundować, słysząc z drugiej ich strony stek inwektyw. Macie wtedy zapewnione do końca życia awizowanie.

Koszt obroży to ok. 320 złotych.

2. Świeczka o zapachu kosmosu

Przyznajemy, że brzmi to intrygująco. Opis producenta jeszcze podsyca zainteresowanie tym produktem: „Prawdopodobnie nie będzie nam nigdy dane polecieć w kosmos (…), ale niezmiernie nas fascynuje wszystko, co jest z nim związane. Chociażby jego zapach. Tak, przestrzeń kosmiczna ma swoją specyficzną woń, o której wspominają astronauci. Zapoznaliśmy się z wszystkimi możliwymi opisami i informacjami na ten temat i postanowiliśmy przenieść trochę kosmosu pod nasze dachy.”

Przed jej zakupem powinien jednak was powstrzymać brak odpowiedzi na dwa pytania: czy kosmos pachnie ładnie? A jeśli nawet, to czy w ta świeczka oddaje jego zapach?

Koszt świeczki to ok. 67 złotych.

3. Naklejka z kotem dla tych, którzy nie mogą mieć zwierzaka w domu

Ta naklejka ma sprawiać, że będziemy mieli wrażenie, że jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami kota. Wiadomo, że nie zawsze – mimo ogromnych chęci – istnieje możliwość zostania kocim rodzicem. Czasem przez alergie, czasem dlatego, że nie mielibyśmy go z kim zostawić na czas naszych wyjazdów, niekiedy wynajmujemy mieszkanie, którego właściciel boi się ewentualnych szkód wyrządzonych przez kota.

A jednak – choć często słyszymy hasło, że ludzki mózg da się w jakiś sposób oszukać – to ten patent nie przejdzie. Nie ma szans.

Lepiej zgłoście się np. na koci wolontariat do Schroniska na Paluchu. Tam będziecie mieli okazję wygłaskać i utulić masę kotełków, ale też przy okazji wyczyścić kuwety.

To na pewno sprawi, że poczujecie się jak prawdziwi właściciele jakiegoś Mruczka.

Naklejka kosztuje ok. 45 złotych.

4. Luksusowe rękawice ogrodowe

Te rękawice podobno idealnie dopasowują się do kształtu naszych rąk, są zrobione z syntetycznej „skóry” wegańskiej i wyglądają naprawdę obłędnie!

„Silverbullet”, czyli srebrne, i złote – „Gold Digger” sprawdziłyby się, jako dopełnienie niejednej stylówki, której nie powstydziłby się uczestnik fashion weeka.

Szkoda więc ich używać do grzebania w ziemi i wyrywania chwastów.

Kwestia wydania na taki cel prawie 200 złotych też jest dyskusyjna. Chyba że sadzicie drzewo, na którym będą rosły pieniądze.

5. Poduszki, na których możesz ćwiczyć całowanie

„Z pomocą tego produktu możesz nabrać praktyki w temacie pocałunków. Choć tak naprawdę najlepiej sprawdzi się jako zabawny prezent. Poza tym wyglądają dość przerażająco.” – zachęca (?) w opisie poduch ich twórczyni.

Żyjemy w czasach, w których niektórzy wybierają seks-lalki zamiast poszukiwania miłości z krwi i kości, więc te poduchy nie powinny teoretycznie robić na nas żadnego wrażenia. A jednak jest w nich coś dojmująco smutnego i przy okazji trochę odrażającego.

Poza tym pocałunek to gra w parach, więc taka nauka do niczego się tak naprawdę nie przyda. Na szczęście!

Źródło zdjęć głównych (od lewej): CussCollar.com; Shop.CoolMaterial.com; EmilyMakesStuff/Etsy.com
Tekst: KD