Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Blogerka sfingowała swój wyjazd na Coachellę. Po co?

Blogerka Gabbie Hanna wybrała się na Coachellę… do swojej znajomej i zrobiła fake’ową relację z emocjonującego pobytu na festiwalu. Po co?
.get_the_title().

Dla niektórych Coachella to najważniejsze wydarzenie w roku. Fani w końcu mają dawkę ulubionej muzyki, Beyonce tworzy historię, a influencerzy zarabiają nieziemskie kwoty, reklamując swoich sponsorów. Po drugiej stronie lustra jednak odbija się nieco inny obraz kalifornijskiego festiwalu. To, co oglądamy na Instagramie i social mediach to tylko wisienka na torcie, który czasem wcale nie smakuje tak wybornie, jakbyśmy się tego spodziewali.

Blogerka Gabbie Hanna nie potrzebuje wzbudzać dodatkowego zainteresowania. Na jej profilu widnieje liczba niemal 4 milionów obserwujących. Coachella nie była jej więc potrzebna do zarobienia kolejnych tysięcy dolarów lub do zaprezentowania swojego nowego outfitu.

Coachella była jej potrzebna do obnażenia tajemnicy poliszynela: Instagram to fake.

Gabbie Hanna zamieściła na swoim Instagramie kilka fotek relacjonujących jej jakże emocjonujący, kolorowy i absolutnie oryginalny pobyt na największym muzycznym festiwalu. Niebrakowało kolorowych peruk, kusych stylizacji i frywolnych zdjęć na coachellowskiej trawie. Sęk w tym, że Gabbie Hanna nie pojechała w tym roku na Coachellę, tylko spędziła ją w domu swojej przyjaciółki, tworząc iluzję, którą kupiło blisko cztery miliony osób.

Po co prowokować? Jak twierdzi Gabbie w filmie opublikowanym na YouTubie, w którym zdradza kulisy całego przedsięwzięcia, Coachella to jedna wielka iluzja, teatr i przedstawienie, które nierzadko przekracza granice absurdu. Z obserwacji blogerki wynika, że jej znajomi z całego świata wydają niewyobrażalne sumy pieniędzy i szykują się miesiącami, aby tylko przez chwile zabłysnąć w blasku reflektorów odbijających się od festiwalowej sceny. Kiedy jednak muzyka cichnie i ostatnie śmieci znikają z zielonego terenu, te same osoby powracają do swojego życia, które nie ma nic wspólnego z tym, które lansowane jest na ich Instagramie i innych social mediach.

Instagram to fake, który zaczyna powodować coraz więcej negatywnych skutków. Bez względu na to, czy pobudki Gabbie Hanna były szczere, warto zastanowić się nad tym, czy to, co oglądamy i to, czego tak zazdrościmy, rzeczywiście jest prawdziwe. Może zamiast lansować się w kolejnym modnym miejscu warto sobie odpuścić i rzeczywiście spędzić przyjemny weekend u znajomych?

Tekst: Malwa Wawrzynek

SURPRISE