Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Flirtowanie na odległość, czyli jak zostać mistrzem w eyefucking

Mamy teraz utrudnione zadanie, jeśli chodzi o podrywanie nieznajomych i zabieganie o ich uwagę – wszystko przez dystans społeczny i maseczki. Wyobraź sobie, że idziesz rano do osiedlowego sklepu, a tam, na dziale z owocami, stoi ONA. Tak naprawdę widzicie jedynie swoje oczy. Stajesz więc obok niej, przeglądasz ananasy i rzucasz właśnie TO spojrzenie.
.get_the_title().

Czym jest eyefucking? Jakkolwiek by nie próbować przetłumaczyć tego zwrotu na język polski, w żadnej wersji nie brzmi on ani tak dobrze, ani podobnie do angielskiego odpowiednika. Chodzi oczywiście o zalotne spojrzenie – i to co najmniej mocno zalotne! Eyefucking to moment, kiedy twoje oczy szepczą mu do ucha „chcę iść z tobą do łóżka”. To spojrzenie, choć intensywne, różni się od nachalnego gapienia. Nie może być za długie, bo tego typu zainteresowanie drugą osobą może się okazać podejrzane lub nawet przerażające.

To musi być tylko jedno krótkie spojrzenie – niech trwa trzy sekundy. Tu chodzi przede wszystkim o odwzajemnienie i o frajdę dla obu stron.

Okej, może sklep spożywczy to nie jest idealna sceneria do twoich pierwszych prób idealnego eyefuckingu, ale bar czy klub to już zupełnie inna historia. Do rzuconego spojrzenia możesz dodać niewielkie uniesienie brwi czy chytry uśmiech. Czy istnieje osoba, która zignorowałaby taki sygnał? Byłoby coś z nią ewidentne nie tak, jeśli nadal nie domyśliłaby się, że jedyne, o czym myślisz od jakiejś godziny, to wspólna jazda uberem w kierunku jednego z waszych mieszkań.

babe.net

Jeśli mimo takich ewidentnych komunikatów twój obiekt zainteresowań nie reaguje, to odpuść sobie i leć dalej! To jest właśnie najlepsze w całym eyefuckingu – zero upokarzającego kosza czy odmowy. To tylko spojrzenie, więc nie masz nic do stracenia. Tak naprawdę to, czy twoje spojrzenie doprowadzi do czegoś więcej, nie jest tu najważniejsze (ale jeśli tak się stanie, to oczywiście świetnie, trzymamy kciuki za rozwój wydarzeń).

Dodanie kilku takich spojrzeń do zwykłego dnia od razu wywoła uśmiech na twojej twarzy. Założymy się, że doda ci pewności siebie nawet na zwykłym spacerze z psem.

Na koniec kilka tipów, które pomogą ci w osiągnięciu idealnego spojrzenia i pozycji, podczas której powinieneś je rzucać innym. Po pierwsze: nie wychylaj się do przodu. Jeśli odchylisz się lekko do tyłu, to zupełnie zniwelujesz wrażenie agresywności, jeśli nadal ktokolwiek takie będzie miał. Po drugie, rozluźnij ręce i ramiona, przecież nie chcesz być spięty! Zachowaj też pozytywną energię – im więcej jej prześlesz wybranej osobie, tym bardziej prawdopodobne, że odwzajemni twoje zainteresowanie.

Dlaczego eyefucking jest fajny? Nie ma mowy, że ktoś poczuje się urażony lub będzie miał wrażenie, że mu się narzucasz, jeśli otrzyma tylko jedno trzysekundowe spojrzenie. Ty niczym nie ryzykujesz, nie usłyszysz przykrej odmowy, nie rozczarujesz się. Twoje spojrzenie nie zostało odwzajemnione? Po prostu idziesz dalej. Ot, taki trzysekundowy flirt.

Zdjęcie główne: Thetab.com
Tekst: Marta Zinkiewicz

SURPRISE