Aga ma 27 lat, mieszka w ukochanym Poznaniu i jak mówi, jest life addict. Studiuje psychologię, uwielbia robić zdjęcia, interesuje się modą, aranżacją wnętrz i nałogowo zbiera rośliny. Od trzech lat jest żoną, a od półtora roku mamą Julka. Bycie mamą – uważną i zaangażowaną – to na ten moment priorytet. Z mężem Baktashem są uzależnieni od podróży, dopiero wrócili do Polski po miesiącu spędzonym w Azji, a już planują wyjazd na Islandię pod koniec sierpnia. Od zawsze dużo jeżdżą i chociaż podróż z maluchem jest zdecydowanie bardziej wymagająca, nie zniechęcają się i robią wszystko, żeby zarazić Julka ich miłością do przygód i odkrywania nowych miejsc. Aktualnie Aga zaangażowała się również w projekt kulturalny dla matek realizowany przez poznańską fundację „Art-On”, który ma nadzieję z czasem powiązać z akcją społeczną. Matki z wózkami, chustami, czy nosidłami chcą uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych, chcą wiedzieć, że są mile widziane na wystawach, eventach, czy w kinach. Ma nadzieję, że projekt ten ruszy jesienią. Jest w trakcie pozyskiwania funduszy.

F5: O której wstajesz?
Agnieszka Rahimi: Na wyjazdach zawsze wstajemy tak, żeby załapać się na wschód słońca, a w domu odsypiamy, budzimy się między 8:00 a 9:00, ale wiadomo, że czas pobudki ustala Julek. Na całe szczęście (poza paroma incydentami) jest dla nas bardzo łaskawy w kwestii snu.

Pierwsza rzeczy którą robisz, gdy wstaniesz z łóżka?
Przeciągam się i biorę telefon. Staram się zmienić ten nawyk i wprowadzić poranki bez telefonu, ale nie jest łatwo.

Jak wygląda Twoje miejsce pracy?
Home office.

Gdzie jesz obiad?
Staram się gotować i jeść w domu, ale pokusa związana z ilością genialnych miejscówek vege w Poznaniu, często jest silniejsza.

Czym się poruszasz po mieście?
W dalszym ciągu nie zrobiłam prawa jazdy, ale na szczęście jest Ona – moja wiecznie przeładowana Gazela.

Ile czasu w ciągu dnia poświęcasz na pracę?
Od rana do wieczora działam na pełnych obrotach, a kiedy już uda mi się położyć Julka i nie zasnąć razem z nim (#momlife), staram się nadrabiać zaległości, ogarniać pranie, sprzątanie, rachunki, maile…

Co w ciągu dnia robisz dla siebie?
Każdy dzień biorę dla siebie i staram się czerpać z niego pełnymi garściami.

Jak dziś wyglądasz? Wyślij nam swoje selfie!

Czy wychodzisz gdzieś po pracy, jeśli tak to gdzie? (ulubione miejscówki)
Kocham Poznań za dynamikę i różnorodność – do mojej TOP 6 ukochanych miejscówek w Poznaniu zaliczają się:
JUICE DRINKERS – uwielbiam to miejsce, kiedyś nawet można tam było kupić koszulki mojego projektu. Cały wachlarz świeżo wyciskanych soczków i kanapka to go, to najlepszy zestaw na zabiegane dni.
WYPAS – bardzo ładne miejsce, pozytywna energia i genialna, wegańska kuchnia (talerz japoński!!!)
OŚLA ŁAWKA – nierzadko dania do stolika podaje gościom sam właściciel i omg, jak oni gotują!
PIECE OF CAKE – gastronomia bez ściemy, jakościowe produkty, charyzmatyczni właściciele, dużo zieleni i kawiarnia z charakterem gotowa.
A NÓŻ WIDELEC – najlepsze ruskie pod słońcem.
CAFE LA RUINA I RAJ – nic nowego, wszyscy już to wiedzą, no ale nie da się ich pominąć – najlepszy ryż o smaku Tajlandii i serniki o smaku raju.

Masz jakieś swoje rytuały w ciągu dnia?
Rytualnie połknęłam nowy sezon OITNB w 4 dni. Bardzo często czytam o codziennych, wyszukanych rytuałach pielęgnacyjnych, zdrowotnych, relaksacyjnych, żywieniowych, itd. innych dziewczyn i zawsze mam poczucie, że coś tracę nie mając ich w swoim życiu codziennym, więc potem zbieram się w sobie i próbuję wkręcić się w jakieś swoje rytuały, ale to raczej kończy się klapą. Nic nie poradzę – jestem chaosem i naprawdę cudem, od tylu lat, udaje mi się powtarzać mycie zębów dwa razy dziennie.

Co robisz przed zaśnięciem?
Przytulam się do moich chłopaków.

O której chodzisz spać?
Wstyd się przyznać, że często odpadam z Julkiem ok. 20:00, ale zdarza się, że kładę się po północy.

Pokaż nam swój widok z okna!

Buty które masz na sobie, to…

Pokaż nam, co masz dziś na talerzu?

Co Cię najbardziej wkurza w ciągu dnia?
Dbam o „higienę” swojej głowy i raczej nie wkurzam się często, ale nie lubię narzekania na pogodę i tego, że kurier zawsze dzwoni domofonem dokładnie minutę po tym, jak w końcu po wielkiej batalii położę moje dziecko spać.

Co w ciągu swojego dnia lubisz najbardziej?
W Poznaniu uwielbiam czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi, ale bardzo cenię sobie także momenty kiedy zostaję sama i mam czas na domowe spa i książkę lub Netflix. Kiedy jesteśmy w podróży i bodźców jest zdecydowanie więcej, bo każdy dzień przynosi coś niezapomnianego, uwielbiam wieczory, bo siadamy wtedy z mężem do oglądania zdjęć i wymieniamy się wrażeniami z minionego dnia.