Jak wygląda Twój dzień? Kasia Popławska.

Nasze życie w zasadzie dzielimy na czas, kiedy Bartek jest w domu i kiedy go nie ma. Gdy jestem sama z dzieciakami, przez około 4-5 tygodni włączam tryb Robocop i skupiam się głównie na dzieciach i obowiązkach z nimi związanych. Z Bartkiem w domu staramy się wykorzystywać na full czas rodzinnie. Robimy wagary od przedszkola i rutyny, zawsze staramy się gdzieś wyjechać na parę dni, odkryć jakieś ciekawe miejsce. Gdy jesteśmy oboje w domu, mamy też czas na wspólne zajawki jako para (rower) i na indywidualne, bo możemy wymienić się opieką nad dziećmi. Bartek wybiera crossfit, ja – siłownię. Zwykle gdy jest w domu, chata pełna jest znajomych.
F5: O której wstajesz?
Kasia Popławska: Zależy, o której dzieciaki nas obudzą. Zwykle 6:00-7:00.
Pierwsza rzecz, którą robisz, gdy wstaniesz z łóżka?
Zakładam soczewki i odpalam ekspres do kawy.
Jak wygląda Twoje miejsce pracy?
Moje miejsce pracy to mój dom, aczkolwiek mam swoje biureczko, przy którym lubię przycupnąć i ogarnąć to i tamto – na przykład CV, które muszę odświeżyć przed powrotem do pracy.

Gdzie jesz obiad?
Zazwyczaj w domu. Lubię gotować dla chłopaków, wspólne posiłki przy stole to czasem jedyny czas, by pogadać na spokojnie. Kiedy Bartek jest z nami, nierzadko jadamy na mieście.
Czy się poruszasz po mieście?
Po okolicy – piechotą. Pruszcz jest mały, a ja mieszkam w centrum, więc wszędzie mam blisko. Jeśli wybieram się poza miasto (np. do Trójmiasta), to autem, bo to jakieś 15 minut. Zwykle jeżdżę z dziećmi, z wózkiem i połową sklepu zabawkowego – niestety nasze kombi zaczyna być ciasne.
Ile czasu w ciągu dnia poświęcasz na pracę?
Chwilowo 24 na dobę jestem w pracy.
Co w ciągu dnia robisz dla siebie?
Mój dzień jest w dużej mierze dzień zdeterminowany przez moje dzieci. Są jeszcze małe i dość absorbujące. Niewiele mam chwil dla siebie, ale jeśli są, to łączę przyjemne z pożytecznym – wychodzę na siłownię lub rower. Wyciszam się, resetuję i skupiam na sobie.
Jak dziś wyglądasz? Wyślij nam swoje selfie!

Czy wychodzisz gdzieś po pracy, jeśli tak to gdzie? (ulubione miejscówki)
We dwoje wybieramy raczej inne miejsca niż z dziećmi. Lubimy koncerty w B90 czy Szkspirowskim. Rodzinnie – lubimy infrastrukturę garnizonu w Gdańsku, zwłaszcza latem. Zieleń, leżaki plus pyszna kuchnia w Pobitych Garach czy Starym Maneżu. Zaraz obok świetna księgarnia/koncept store z ceramiką, biżu, ciuchami i kosmetykami – zawsze coś upoluje w Głównym. Lubimy klimat i lokalną kuchnię Klatki B, a z dziećmi knajpę KOS na starym mieście.
Masz jakieś swoje rytuały w ciągu dnia?
Rower jest dla mnie odskocznią – jak wyjeżdżam na szosę, to staram się dać z siebie 200 proc. i bardzo to lubię. Wybieram mało ruchliwe trasy, sama jadę szybko – mam wówczas mnóstwo czasu na skupienie i przemyślenia. W ciągu dnia wypicie ciepłej kawy przy głośnej muzyce to już dla mnie spory dar od losu.
Co robisz przed zaśnięciem?
Czytam dzieciom. Jeśli nie zasnę z nimi w ich łóżkach (rzadkość), to gadam z Bartkiem na Facetime.
O której chodzisz spać?
23:00-24:00
Pokaż nam swój widok z okna!

Buty które masz na sobie, to…
szosowe
ale zaraz zmieniam na wygodne 🙂

Pokaż, co masz dziś na talerzu?

Co w ciągu dnia Cię najbardziej wkurza?
Chyba jak zabraknie mi mleka do kawy, rozładuje się telefon lub ogólnie nie mogę zrobić czegoś, co sobie zaplanowałam.
Co w ciągu swojego dnia lubisz najbardziej?
Netflix z Bartkiem wieczorem, choć zasypiam zwykle na czołówce serialu, haha.
