Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jedynacy wcale nie są tacy źli

Negatywne stereotypy dotyczące jedynaków wciąż mają się dobrze. Piszemy o tym, skąd się wzięły i ile w nich prawdy.
.get_the_title().

Egoistyczni, nieporadni, rozpieszczeni. Negatywnych stereotypów na temat jedynaków nie brakuje. Do tego niektórzy w dalszym ciągu są zdania, że decyzja o posiadaniu tylko jednego dziecka tożsama jest z wyrządzeniem mu ogromnej krzywdy – w końcu automatycznie skazuje się dziecko na samotność i nieprzystosowanie społeczne. Mimo tego liczba jedynaków wciąż rośnie.

23 proc. Amerykanów ma tylko jedno dziecko. W Polsce wynik ten jest jeszcze wyższy, bo jedynaków wychowuje ponad 40 proc. polskich rodzin.

Przyczyny takiego stanu rzeczy są różne – często powodem są po prostu pieniądze (wychowywanie jednego dziecka wymaga w końcu znacznie mniejszych nakładów finansowych) czy fakt, że w dzisiejszych czasach kobiety później decydują na pierwsze dziecko niż kiedykolwiek wcześniej w dziejach świata. Niektórzy – podobnie jak antynataliści – pod uwagę biorą nawet wpływ ludzi na środowisko naturalne. Niezależnie od powodów, jedno jest pewne – społeczeństwo patrzy coraz przychylniej na ludzi, którzy mają tylko jedno dziecko.

źródło: HowStuffWorks

Oczywiście nie zawsze tak było. Badania amerykańskiego psychologa G. Stanley’a Halla z 1896 roku pod tytułem „Dzieci osobliwe i wyjątkowe” opisywało szereg dziwnych zachowań nieprzystosowanych do otoczenia jedynaków. Dziś już wiadomo, że jego badania trudno jest uznać za wiarygodne, jednak przez kilka dekad głęboko w nie wierzono. Właśnie te badania upowszechniły znane negatywne stereotypy na temat dzieci nieposiadających rodzeństwa. „Bycie jedynakiem jest chorobą samą w sobie” – twierdził Hall i przez długie lata nie znalazł się nikt, kto by mu zaprzeczył.

Dopiero w latach 80., kiedy więcej amerykańskich kobiet zwlekało z macierzyństwem, przedkładając nad nie karierę zawodową, w magazynach naukowych zaczęło się pojawiać coraz więcej specjalistycznych artykułów na temat jedynaków.

W 1987 roku kres stereotypom starały się położyć Denise F. Polit oraz Toni Falbo, które przeanalizowały wyniki wielu badań, dochodząc ostatecznie do wniosku, że jedynacy i dzieci posiadające rodzeństwo nie różnią się od siebie aż tak bardzo. Dodatkowo wyszło na jaw, że we wcześniejszych badaniach towarzyskość dzieci często określana była na podstawie ich samooceny. Okazało się, że jedynacy oceniali się surowiej niż inne dzieci i często deklarowali, że nie są za bardzo towarzyscy. Tymczasem osoby trzecie nie tylko nie uważały jedynaków za aspołecznych, ale wręcz uważały, że są one bardziej towarzyskie niż dzieci z rodzeństwem. Wygląda więc na to, że stworzony przez Halla stereotyp zdołał się zakorzenić także w głowach najmłodszych.

g. stanley hall

Dziś już wiemy, że jedynacy mają wyższe IQ od osób z rodzeństwem i często pną się wyżej w strukturach akademickich. Z drugiej strony wciąż zmuszeni są do udowadniania światu, że negatywne stereotypy na ich temat nie są prawdziwe. Z kolei ich rodzice często muszą tłumaczyć się z tego, że decydują się ”tylko” na jedno dziecko. A przecież rodzeństwo nie sprawi, że smutny i osamotniony maluch jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamieni się w swoje przeciwieństwo.

Źródło: Quartz
Źródło zdjęcia głównego: daily.jstor.org

SURPRISE