Domyślamy się, że wielu naszych czytelników w tym roku zamiast Walentynek będzie świętowało Dzień Singla. Trudno się dziwić, media co chwilę donoszą o kolejnych beznadziejnych trendach randkowych – od orbitingu, przez ghosting, scroogeing, aż po sneating, najpowszechniejszy w okresie walentynkowym, wiążący się z zagrożeniem trafienia na kogoś, kto umówi się z nami, dajmy na to do KFC, tylko po to, żeby się najeść.

Czy ktoś jeszcze w ogóle ma ochotę na randkowanie, kiedy damsko-męskie perypetie to jedno wielkie pole minowe?

Jeśli więc obwieściliście już rodzinie, że nie ma co liczyć na wnuki, w testamencie zapisaliście wszystko kotu, na fejsie zmieniliście status z „singla” na „związkofob” lub „idź stąd!”, a gdy ktoś się do was uwodzicielsko uśmiecha w autobusie, ciągnięcie za hamulec bezpieczeństwa i opuszczacie pojazd, to znaczy, że wasz instynkt samozachowawczy działa, ma się dobrze i tak trzymać!

Nieważne jednak, ile dodatkowych kłódek nie zawiesilibyście na swoim pasie cnoty. Prawda jest taka, że i tak potrzebujecie pary. Przynajmniej zimą, później już wedle uznania.

KFC kolejny raz rusza z Walentynkową akcją. Macie niepowtarzalną szansę znaleźć sobie ową – jeszcze bardziej niepowtarzalną – parę. Będzie ciepła, zabawna i blisko waszego ciała. A na dodatek będzie przyozdobiona na przykład portretem Colonela Sandersa, kultowymi kubełkami KFC, kawałkami kurczaka w panierce albo motywami nawiązującymi do kremowego shake’a KFC.

Oczywiście chodzi o parę skarpetek, którą możecie wygrać w walentynkowym konkursie KFC!

Jeśli nie słyszeliście jeszcze o najnowszym, ale tym razem jak najbardziej pozytywnym, randkowo-walentynkowym trendzie, to już spieszymy z wyjaśnieniami. Na spotkanie udajesz się na fanpage KFC. Tam czeka na ciebie konkurs, zadanie do wykonania i fani kurczakowych dań, którzy również chcą tego dnia dać się ponieść KFC-ingowi, bazującemu na współdzieleniu gorącego, szczerego uczucia do tej właśnie marki. Bez żadnych gierek, pisania wierszy, brania wspólnego kredytu – tylko wy i wasza miłość do KFC.

Wystarczy, że ją zadeklarujecie pod postem konkursowym i że nie będziecie z tym zwlekać, bo trzeba się spieszyć, żeby zagwarantować sobie miejsce w pierwszej setce szczęśliwców! Ty piszesz „kocham”, a inny fan pisze „KFC” – lub na odwrót! Nie ma tu żadnej gimnastyki ani rocket science. KFC-ing to łączenie się w pary w sposób prosty i naturalny. A Colonel Sanders doceni wyznanie i to, że udało się wam z nim tak zgrać, choć może dzieli was i różni wszystko inne, że ten niezwykły match nagrodzi wspomnianymi skarpetkami.

Takich nie kupicie w żadnym sklepie ani nawet w KFC. To wyjątkowa okazja, by wejść w jej posiadanie. Z takimi skarpetkami w domu będziecie tak owijać się kocem, żeby wystawały wam stopy.

A ci, którzy uparcie nie obchodzą Walentynek, bo uważają, że miłość do ukochanej osoby czy ukochanego kubełka KFC powinno się wyznawać codziennie i tak też robili, a więc ostatnimi czasy na profilu KFC wyartykułowali swe uczucie – także mogą otrzymać wyjątkowy prezent od swojej Walentynki, czyli od Colonela Sandersa. Z okazji święta zakochanych 50 fanów otrzyma limitowaną kolekcję skarpet i zaproszenie do restauracji KFC.

Dajcie się ponieść KFC-ingowi i smacznego!