Chcielibyście odpocząć od tłumów i zgiełku miasta? Ta rekrutacja powinna więc was zainteresować. Najbardziej oddalona od cywilizacji placówka pocztowa szuka pracownika. Jeśli wizyty na poczcie kojarzą wam się z niekończącymi się kolejkami, nie macie się czego obawiać – ta placówka mieści się na Antarktydzie, więc prawdopodobieństwo tłoku jest znacznie mniejsze niż w centrum dużego miasta.

Dokładna lokalizacja poczty to brytyjska stacja polarna Port Lockroy, która mieści się na wyspie Goudier.

Oprócz poczty znajduje się tam muzeum i sklepik z pamiątkami – Port Lockroy to jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc na Antarktydzie. Każdego roku 18 tys. osób wysyła stamtąd listy. To właśnie ich sortowanie będzie podstawowym obowiązkiem pracownika. Oprócz tego będzie on musiał konwersować z turystami odwiedzającymi placówkę.

Wyspę zamieszkują 2 tys. pingwinów. Brzmi uroczo, ale niestety wiążą się z tym niezbyt sympatyczne obowiązki – nowy pracownik poczty będzie musiał także oczyszczać teren z ich odchodów.

Dodatkowe minusy? Brak internetu i bieżącej wody – zapomnijcie więc o luksusie spłukiwanej toalety i codziennym prysznicu.

No i jeden dzień wolny przypadający po 14 dniach wypełnionych pracą – to i tak całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że na Antarktydzie nie ma zapewne zbyt wielu rozrywek, którym można się oddawać w wolnym czasie. Pozostaje jeszcze kwestia jedzenia – cały prowiant przyjedzie na wyspę razem z wami, przez cały czas pracy nie spodziewajcie się więc niczego, co nie byłoby suszone albo w puszce. Chyba że sympatyczni turyści poczęstują was na przykład jabłkiem. Oferta obejmuje pracę od listopada do marca. Jeśli nadal, mimo wymienionych przez nas niedogodności, wydaje się wam ona atrakcyjna, musimy ostudzić nieco wasz zapał. Jako że placówka mieści się w brytyjskiej stacji polarnej, do na stanowisko powinni aplikować wyłącznie obywatele Wielkiej Brytanii. Ale może podeślecie tę ofertę znajomym, którzy spełniają te kryteria? Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Tekst: NS