Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Niewyjaśnione sprawy #18: jak zginęła Rebecca Zahau?

Samobójstwo czy morderstwo? W tym przypadku nie tak łatwo o odpowiedź.
.get_the_title().

Rebecca Zahau nie miała łatwego życia. Urodziła się pod koniec lat 70. w Mjanmie i wraz z ubogą rodziną mnóstwo razy przeprowadzała się z powodów ekonomicznych – żyli w Nepalu, w Niemczech, aż w końcu wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiedli na dobre w Saint Joseph w stanie Missouri. Rebecca miała wówczas około 20 lat. W USA Rebecca skończyła collage i zaczęła pracę jako technik okulistyczny. W 2002 roku wyszła także za mąż – małżeństwo skończyło się rozwodem po 9 latach, ale para de facto rozstała się już wcześniej.

W 2009 roku w gabinecie okulistycznym, w którym pracowała, poznała Jonaha Shacknaia, dyrektora generalnego firmy farmaceutycznej Medicis Pharmaceutical, starszego od niej o ponad dwie dekady i bardzo bogatego.

Parę połączyło prawdziwe uczucie, zwłaszcza że podobnie postrzegali świat – oboje byli health freakami. Pod wpływem tego związku kobieta totalnie zmieniła swoje życie. Za namową Jonaha, który obiecał, że będzie wspierać finansowo jej rodzinę, rzuciła pracę, a czas spędzała z ukochanym mężczyzną i trójką jego dzieci z poprzednich związków. Zwłaszcza z najmłodszym, 6-letnim Maksem.

źródło: azcentral

Jonah miał kilka domów, w tym letnią rezydencję w Coronado w Kalifornii. Idylliczna willa okazała się tłem dla dramatycznych wydarzeń. 11 lipca 2011 roku Max był pod opieką Rebeki, którą odwiedzała także 13-letnia siostra Xena. Kobieta i jej siostra przebywały w innej części domu, gdy nagle usłyszały przeraźliwy hałas.

Ich oczom ukazał się dramatyczny widok: Max leżał na podłodze ciężko ranny, obok niego urwany żyrandol oraz hulajnoga.

Chłopak uwielbiał swoją hulajnogę i jeździł nią nawet po domu. Podejrzewa się, że tego feralnego dnia za mocno się rozpędził i przeleciał przez balustradę. Nieprzytomnego chłopca zabrała karetka. 12 lipca, gdy chłopiec przebywał w szpitalu w stanie krytycznym, Rebeka odwiozła Xenę na lotnisko. W międzyczasie w Coronado zjawił się natomiast brat Jonaha, Adam, który przyjechał, gdy tylko usłyszał o wypadku. Mężczyzna, który był z zawodu marynarzem, spędził noc w domu dla gości, który mieścił się tuż obok rezydencji. Jonah z kolei był w szpitalu, gdzie razem z byłą żoną czuwał przy łóżku umierającego syna. Max zmarł 5 dni później w wyniku niedotlenienia mózgu.

max / źródło: azcentral

13 lipca, mniej więcej o godzinie 6:45 rano, Adam zobaczył, że coś zwisa z balkonu na drugim piętrze rezydencji. Gdy podszedł bliżej, okazało się, że to nagie ciało Rebeki; jej kończyny były skrepowane kablem. Adam odciął ją, by zobaczyć, czy żyje, po czym zadzwonił na pogotowie i napisał SMS-a do brata. Na miejscu zjawili się ratownicy medyczni, którzy stwierdzili śmierć kobiety i policja, która zaczęła badać sprawę.

I tu zaczyna się robić naprawdę dziwnie, gdyż funkcjonariusze doszli do wniosku, że mogło to być samobójstwo lub zabójstwo.

Nie brakowało argumentów za potwierdzeniem i jednej, i drugiej wersji. Z jednej strony na miejscu znaleziono wyłącznie DNA Zahau, a z drugiej – autopsja wykazała 4 urazy głowy, czyli dosyć dużo jak na samobójstwo. Jeden z patologów sugerował, że złamanie kości gnykowej wskazywało na uduszenie, a nie na śmierć przez powieszenie. Pojawiły się też spekulacje dotyczące tego, że kobieta przed śmiercią została wykorzystana seksualnie. A co z jej kończynami? W końcu jej ręce były zawiązane za plecami – Zahau nie mogła tego zrobić samodzielnie, prawda? Niekoniecznie. Okazuje się, że jest to możliwe, zresztą potwierdziła to policja, przeprowadzając eksperyment. Tyle że nie wiadomo, jak to było w przypadku Rebeki. Nie wiadomo też, kto był autorem wiadomości, która pojawiła się na drzwiach – ’She saved him, you can save her’ – wiadomo tylko, że namalowana została pędzlem należącym do Rebeki, ale charakter pisma się nie zgadzał.

źródło: abc news

Śledczy mieli więc kupę pracy. Sięgnęli po billingi telefoniczne, które wykazały, że 12 lipca między 20:00 a 22:00 Rebeka jeszcze żyła – SMS-owała wówczas ze starsza siostrą, by dowiedzieć się, czy Xena bezpiecznie dotarła do domu. O 22:48 otrzymała SMS-a od Niny Romano, czyli bliźniaczki byłej żony Jonaha. Nina była w mieście i chciała porozmawiać o wypadku małego Maksa. Kiedy nie dostała odpowiedzi, udała się do rezydencji, ale drzwi były zamknięte, a w budynku panowała ciemność.

W centrum podejrzeń znalazł się Adam, który został porządnie przesłuchany przez policję.

Wyniki testów wariografem były niejednoznaczne, marynarskie doświadczenie mężczyzny wzbudzało podejrzenie w kontekście kabli, którymi skrępowana była Rebeka, a napis na drzwiach mógł być jego autorstwa. Mężczyzna został w końcu pozwany przez rodzinę Rebeki w procesie cywilnym i musiał jej zapłacić 5 mln dolarów. To jednak nie to samo, co proces karny, tak więc nie został oficjalnie uznany za mordercę kobiety.

adam Shacknai/ the san diego union

Ale Rebbeca nie mogła przecież samodzielnie się zabić w taki sposób, prawda? Nagie ciało zwisające z balustrady balkonu to raczej nie jest śmierć, którą wybiera religijna kobieta, a taką była Zahau. Inna sprawa, że jej związek wcale nie był tak różowy – starszej siostrze Rebeka mówiła, że planuje się rozstać z partnerem. Z kolei podczas rozwodu z poprzednią żoną okazało się, że mężczyzna stosował przemoc.

Może więc jest więcej rzeczy, których nie wiemy?

Najprostsza odpowiedź brzmiałaby oczywiście, że Rebeka popełniła samobójstwo, bo miała wyrzuty sumienia w związku ze śmiercią Maksa. No tak, tyle że 13 lipca chłopiec jeszcze żył – był w stanie ciężkim, ale żył. Wyrzuty sumienia z powodu samego wypadku? Jasne, to możliwe. Ale czy mogą one doprowadzić do aż tak drastycznego i nietypowego samobójstwa?

To niezwykle tajemnicza sprawa, w której jednym faktom natychmiast przeczą kolejne. Nic więc dziwnego, że choć od niewątpliwie tragicznej śmierci Rebeki minęła już dekada, wciąż wzbudza ona ogromne emocje. Czy kiedyś dowiemy się, co wydarzyło się tamtej nocy w rezydencji w Coronado?

źródło: san diego union

Zdjęcie główne: ABC News
Tekst: NS

SURPRISE