Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Niewyjaśnione sprawy #19: dziewczyna, która przepadła w Watykanie

Papież Jan Paweł II jako pierwszy publicznie zasugerował, że nastolatka została porwana.
.get_the_title().

Watykan jednoznacznie kojarzy się z katolicyzmem i czasem trudno sobie nawet wyobrazić, że mieszkają tam ludzie, którzy nie są dostojnikami kościelnymi, księżmi, zakonnicami czy Gwardią Szwajcarską. I nic dziwnego, bo w większości to właśnie oni zaludniają to miasto-państwo. Jednak aby miejsce mogło działać, nie wystarczą sami duchowni – potrzebne są też osoby, które wykonują bardziej przyziemne zawody. Jedną z takich osób był ojciec Emanueli Orlandi, który był urzędnikiem kurii rzymskiej i mieszkał w Watykanie wraz z żoną i czwórką dzieci. Jednym z nich była Emanuela, której dotyczyć będzie historia, którą wam dziś opowiemy.

Emanuela urodziła się 14 stycznia 1968 roku. Zniknęła 15 lat później, dokładnie 22 czerwca 1983 roku.

Tego dnia, jak zwykle, po lekcjach udała się na zajęcia do szkoły muzycznej Tommaso Ludovico Da Victoria, nieopodal Piazza Navona, gdzie uczyła się gry na flecie.

źródło: nbc news

Jeździła tam autobusem, a od przystanku do szkoły miała do przejścia mniej więcej 200 metrów. Tego dnia przed zajęciami zadzwoniła do jednej z sióstr, by pochwalić się, że dostała ofertę pracy. Nieznajomy mężczyzna zaproponował jej sprzedaż kosmetyków – siostra była podejrzliwa i zasugerowała, by dziewczyna na nic się nie decydowała, zanim nie przegada sprawy z rodzicami. Po zajęciach Emanuela poszła z koleżanką na przystanek, ale nie wsiadła do autobusu, bo uznała, że jest zbyt zatłoczony. Podobno następnie widziano ją, gdy wsiadała do BMW należącego do mężczyzny, który wcześniej proponował jej pracę.

Dziewczyna nie wróciła do domu.

Najpierw pomyśleliśmy o jakimś wypadku. Mama i Cristina [siostra] poszły do szkoły, ja pojechałem jej szukać skuterem – mówi Pietro Orlandi, brat dziewczyny. Następnego dnia Emanuela została uznana za zaginioną, a plakaty z jej podobizną pojawiły się na ulicach Watykanu i Rzymu. 3 lipca sprawę zaginięcia poruszył sam Jan Paweł II. – Chcę wyrazić najżywsze współczucie wobec rodziny Orlandich, pogrążonej w rozpaczy z powodu córki, piętnastoletniej Emanueli, która od 22 czerwca nie wróciła do domu. Dzielę z rodzicami lęk i pełen napięcia niepokój, nie tracąc nadziei na człowieczeństwo osoby odpowiedzialnej za to zdarzenie – powiedział podczas modlitwy Anioł Pański.

rodzina orlandi i jan paweł ii / źródło: tvn24

Papież był pierwszą osobą, która publicznie zasugerowała, że Emanuela została porwana.

Nic więc dziwnego, że jego wypowiedź zrodziła szereg spekulacji – czy to możliwe, że Watykan wie, co się stało z 15-latką?

Temat natychmiast podchwycili dziennikarze. Rodzina Orlandi zaczęła także dostawać anonimowe telefony. Mężczyzna, któremu ze względu na akcent nadano kryptonim 'Amerykanin’, puszczał do słuchawki nagranie głosu Emanueli (potem okazało się, że to fragment programu telewizyjnego, w którym wzięła udział dziewczyna). Ta sama osoba zadzwoniła później do włoskiej agencji prasowej, mówiąc, że porwana wróci, gdy wypuszczony zostanie Ali Agca, który dwa lata wcześniej dokonał nieudanego zamachu na papieża. Niemniej nie udało się udowodnić, że 'Amerykanin’ faktycznie jest powiązany ze sprawą.

źródło: spatium arcanum

A hipotez nie brakowało. Ali Agca po latach twierdził, że porwanie Emanueli związane jest z zaginięciem Mirelli Gregori, do którego także doszło w 1983 roku. Dziewczyny miały zostać uprowadzone przez grupę terrorystyczną, a potem 'wymienione’ na zamachowca. Za porwaniem miała też rzekomo stać włoska organizacja przestępcza Banda della Magliana, która chciała wymusić na Watykanie zwrot zaciągniętej pożyczki. Rozwiązanie miało spoczywać w krypcie, w której pochowany został jeden z mafiosów – gdy jednak dekadę temu doszło do ekshumacji, nic nie znaleziono. Ostatni trop jest równie sensacyjny.

Egzorcysta Gabriele Amorth powiedział w 2012 roku, że dziewczyna została porwana przez jednego z członków Żandarmerii Watykańskiej, aby uczestniczyć w orgiach z kapłanami i dyplomatami. Następnie miała zostać zamordowana.

Niewątpliwie wszystkie te hipotezy były niezwykle niesamowite – problem w tym, że żadnej z nich nie udało się potwierdzić. Choć od zniknięcia 15-latki minęły już niemal cztery dekady, do dziś nie wiemy, co stało się z Emanuelą.

Tekst: NS

SURPRISE