Ta aplikacja umożliwia podpisywanie kontraktów na seks. Chroni przed niewłaściwymi zachowaniami

Brzmi jak kopia jednego ze scenariuszy ostatniego sezonu „Black Mirror”, ale dzięki tej aplikacji łatwiej będzie można określić granice, jakich nie wolno przekraczać w kontaktach intymnych.
.get_the_title().

W świetle afer dotyczących molestowania seksualnego oraz akcji #MeToo, pod znakiem których minęła końcówka 2017 roku, wiele osób zastanawia się, jak nie przekroczyć granic w kontaktach z drugą osobą. Odpowiedzią na to może być aplikacja LegalFling duńskiego start-up LegalThings.

Dzięki LegalFling, za pomocą technologii blockchain, pary czy grupy zainteresowane stosunkiem będą mogły wkrótce z łatwością podpisać kontrakt na seks.

Seks powinien być bezpieczny i przyjemny, ale w dzisiejszych czasach wiele może pójść nie tak. Pomyśl o niechcianych wideo, ukrywaniu chorób przenoszonych drogą płciową czy obraźliwym odgrywaniu scenariuszy porno. Kiedy chroni cię prawo, procesowanie się w sądzie staje się w zasadzie niemożliwe. LegalFling tworzy prawnie wiążącą umowę, co oznacza, że każde wykroczenie jest jej naruszeniem – tłumaczy start-up.

Źródło: The Next Web

Obsługa aplikacji ma być niezwykle prosta.

Użytkownicy, którzy wyrażają zgodę na seks od razu mają zobaczyć profil innych zainteresowanych osób – wraz z wyszczególnioną listą ich preferencji.

LegalFling może być używane nie tylko na randkach – w wypadku par możliwe jest ustawienie długotrwałej zgody – i nie tylko w konfiguracjach dwuosobowych. Niektórzy krytycy LegalFling, jak Melanie Ehrenkranz z portalu Gizmondo, zwracają uwagę na to, że zgoda na seks nie jest czymś, co należy odhaczyć na samym początku, tylko pojawia się (lub nie) przez cały czas trwania zbliżenia. W odpowiedzi na to twórcy tłumaczą, że za pomocą ich aplikacji można także zmienić zdanie w dowolnej chwili.

Źródło: Independent

Źródło: Independent, Gizmondo
Tekst: NS

SURPRISE