Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Przebiegnięcie 42-kilometrowego maratonu to dla ciała stan na miarę operacji serca

Naukowcy Yale School of Medicine twierdzą, że sport nie zawsze równa się zdrowie.
.get_the_title().

Bieg Flagi, Bieg Konstytucji 3 maja, Bieg do Herbacianego Domku – to wydarzenia tylko z pierwszego tygodnia maja. I choć trasy akurat tych eventów nie liczą więcej niż 10 kilometrów, to widać, że ten sport stał się w naszym niezwykle kraju. Wielu uczestników pewnie porwie się również na dłuższe dystanse, fundując swojemu ciału intensywne doznania niekoniecznie jedynie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Możemy sobie wyobrazić, że 42-kilometrowy maraton to ogromny wysiłek dla ciała. Wystarczy spojrzeć na obrazki z linii mety – biegacze finiszują szczęśliwi, ale niewyobrażalnie zmęczeni. Niektórzy dosłownie pokładają się na ziemi, łapiąc oddech i próbując przywrócić jego naturalny rytm.

Badacze z Yale School of Medicine sprawdzili, czy taki wysiłek ma jakiś niewidoczny gołym okiem, poważniejszy wpływ na zdrowie maratończyków.

Okazało się, że ich nerki funkcjonują tak, jak u pacjentów, którzy przebyli operację serca.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Christie Clinic IL Marathon (@illinoismarathon)

Naukowcy przebadali grupę 22 ochotników – niewielką, ale za to spełniającą komplet ściśle określonych wymogów. Były to osoby, które w ciągu ostatnich 5 lat brały udział w maratonach mierzących co najmniej 20 kilometrów. Dodatkowo nie mogły biegać na 4 tygodnie przed badaniami, ale już w ich trakcie musiały wziąć udział w biegu co najmniej raz. Od uczestników tej próby trzykrotnie pobrano krew i próbki moczu – na dzień przed maratonem, pół godziny po jego ukończeniu oraz następnego dnia. Wyniki badań wykazały niepokojąco wysoki poziom kreatyniny w surowicy oraz obecność białka w moczu. Analogiczna sytuacja ma miejsce przy uszkodzeniu nerek pierwszego stopnia. Taka niewydolność często jest powiązana z operacjami serca.

W przypadku maratończyków na taki stan rzeczy wpływa z pewnością chwilowe odwodnienie, zmniejszony dopływ krwi do nerek oraz wzrost temperatury głębokiej ciała.

„Wstyd” (2011)

Biorąc pod uwagę tylko stan i funkcjonowanie nerek, nie udałoby się odróżnić narządu biegacza od pacjenta, który miał operację serca i przebywa na oddziale intensywnej terapii – komentuje dla portalu Quartz.com nefrolog Chirag Parikh, jeden z głównych autorów badania.

Badacz ma jednak dla biegaczy również bardziej optymistyczne wieści – w ciągu dwóch dni narządy powinny się w pełni zregenerować, a procesy chemiczne zachodzące w ich ciałach wrócić do normy.

Teoretycznie więc to, że fundujemy naszym nerkom jazdę na miarę skutków operacji serca nie powinno prowadzić do większych szkód w organizmie. Badacze jednak dalej eksplorują ten temat – w przeszłości nie prowadzono podobnych badań, a więc nie wiadomo, czy chroniczne, powtarzalne doprowadzanie swoich narządów do skrajnie wyczerpujących sytuacji nie będzie jednak miało jakichś zdecydowanie poważniejszych skutków.

via GIPHY

Źródło zdjęcia głównego: Martins Zemlicki/Unsplash
Tekst: Kinga Dembińska

SURPRISE