Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Zapach lawendy zamiast spalin? Powstały maseczki z filtrami o zapachu różnych roślin

Chociaż okoliczności, które sprawiają, że popyt na maseczki wciąż rośnie, nie są zbyt przyjemne, to rynek nie śpi. I serwuje nam wersje z różnymi bajerami.
.get_the_title().

Smog, wirusy, dym – to wszystko sprawia, że nie zawsze mamy ochotę oddychać pełną piersią. A z drugiej strony, to czynność życiowa, z której raczej nie możemy rezygnować.

Dlatego mieszkańcy wielkich miast, a także terenów objętych pożarami lub podwyższonym stopniem ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się np. koronawirusa, coraz częściej sięgają po maski ochronne.

A te powstają w coraz to nowych wersjach. Niedawno pokazywaliśmy Atmōs, a dziś prezentujemy kolejną nowość – AusAir.

Maska została stworzona przez grupę przyjaciół z Australii, którzy podczas dalekich podróży zauważyli, że nie wszędzie mogą zakupić ten produkt w wersji, która spełniałaby ich wymogi.

Czyli miałaby minimalistyczny i zarazem estetyczny design, wysokie właściwości filtrujące, wytrzymały materiał i dałoby się w niej oddychać swobodnie.

Postanowili więc stworzyć swoją wersję.

Opracowując ją, wpadli na pomysł dodania czegoś, co będzie ją wyróżniać i sprawi, że jej użytkowanie stanie się przyjemniejsze. Chodzi mianowicie o filtry o roślinnych zapachach. Do wyboru są trzy opcje: eukaliptus, lawenda i drzewo herbaciane. Mają one neutralizować i zapachy dostające się z zewnątrz i te pod maską, jak np. zapach fabryczny materiału, z którego jest ona zrobiona, a dodatkowo wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie, fundując przyjemną aromaterapię.

A jeśli ktoś jednak nie ma ochoty na botaniczne inhalacje, może wybrać bezzapachową wersję filtra.

AusAir jest dostępna na platformie Kickstarter.

Źródło zdjęć: Kickstarter.com
Tekst: KD

SURPRISE