Fairbnb, czyli etyczna alternatywa dla Airbnb
Jednym z problemów, z którym zmagają się współczesne miasta jest gentryfikacja, czyli proces społeczno-ekonomiczny, w wyniku którego coraz więcej dzielnic zmienia swój charakter. Z przestrzeni społecznych, zamieszkanych przez całe spektrum ludzi, zamieniają się one w przestrzeń komercyjną, dostępną wyłącznie dla osób dysponujących wysokim kapitałem. Mieszkania drożeją, a zamiast tanich lokali (kawiarni czy barów mlecznych) pojawiają się te stworzone z myślą o zamożnych osobach – wyższej klasie średniej czy turystach, którzy chętnie wydają pieniądze. Udział w tym procesie ma także Airbnb i podobne portale.
Właścicielom mieszkań często bardziej opłaca się je udostępniać dla turystów niż wynajmować mieszkańcom.
Turysta nawet za krótki pobyt jest w stanie zapłacić więcej niż miałby wynosić miesięczny czynsz – a przy tym i tak oszczędza, bo mieszkania wynajmowane za pośrednictwem Airbnb są tańsze niż hotele. Miasta starają się regulować kwestię krótkoterminowego wynajmu mieszkań. W Berlinie już od trzech lat nie można wynajmować w ten sposób całych mieszkań, Paryżu właściciel może udostępniać swój lokal turystom tylko przez 120 dni w roku (platforma konsekwentnie łamie jednak ten zakaz, dlatego miasto właśnie pozwało Airbnb), a w Amsterdamie przez 60.
Krytycy Airbnb podkreślają, że wbrew temu, co zdaje się obiecywać ten portal, nie działa on w duchu ekonomii współdzielenia.
Twórcy Fairbnb, czyli etycznej alternatywy dla Airbnb, postanowili na powrót włączyć element wspólnoty do koncepcji krótkoterminowego wynajmu mieszkań przez turystów.
Fairbnb stworzyło nawet własny manifest, w którym kładzie nacisk na zbiorową własność, demokratyczne decydowanie, zrównoważony rozwój ekonomiczny, a także transparentność i odpowiedzialność. Platforma obiecuje współpracę z lokalnymi władzami. Połowa zgromadzonych przez nią środków będą przeznaczone właśnie na rozwój inicjatyw lokalnych, które demokratycznie wybiorą mieszkańcy. Fairbnb – w przeciwieństwie do Airbnb – nie zamierza ignorować lokalnych przepisów, a władze miast będą mieć dostęp do danych portalu. Firma zapewnia, że oferowane przez nią usługi nie będą przez to droższe niż w przypadku Airbnb. Pilotażowy program Fairbnb wyruszy już w kwietniu w pięciu europejskich miastach – Amsterdamie, Bolonii, Wenecji, Walencji i Barcelonie. Po przetestowaniu tego rozwiązania przyjdzie czas także na inne miasta.
Tekst: NS