McFly – dom z Airbnb, który przenosi gości w czasie do lat 80-tych
McFly mieści się w dupleksowym domu w Dallas, w Teksasie. Do dyspozycji gości jest cały parter z dwiema sypialniami, 4 łóżkami, łazienką i możliwością korzystania z ogródka.
Każde pomieszczenie gwarantuje spełnienie marzenia o teleportowaniu się na chwilę w czasie i przestrzeni w sam środek dziecięcego pokoju z lat 80-tych.
Tylko takiego, jak z amerykańskiej reklamy, a nie muzeum PRL-u 😉
Wystrój to totalna feeria barw, ale głównie pastelowych, więc jest przytulnie i klimatycznie. Na gości czeka oldskulowe Nintendo z takimi klasykami jak Super Mario 3, Robocoop, Teris czy Batman.
Jest też maszyna do gier z Wojowniczymi Żółwiami Ninja, do której na szczęście nie trzeba wrzucać monet.
Jedynym problemem będzie więc ustalenie, czyja teraz kolej.
Nie mogło też zabraknąć odpowiednich dekoracji jak chociażby globus, deskorolka (replika tej, na jakiej zasuwał Marty w „Powrocie do przyszłości 2”) czy plakatu z Lamborghini nad łóżkiem (podobno zresztą bardzo wygodnym!).
A co, jeśli zgłodniejemy? Czeka na nas zapas płatków owsianych w opakowaniach przypominających te, które można było znaleźć kiedyś na półkach sklepów w USA.
Delektować tymi smakami dzieciństwa możemy w jadalni, której wystrój inspirowany jest knajpką The Max z kultowego serialu „Save by the bell” („Byle do dzwonka”).
Nic więc dziwnego, że pobyt w tym miejscu dostaje najwyższe oceny na portalu Airbnb, gdzie dostępna jest oferta jego wynajmu. Jeden z gości napisał, że nigdy nie było mu dane gościć w miejscu tak pozytywnym, radosnym, wywołującym uśmiech na twarzy, a zarazem wpędzającym w nostalgiczny nastrój.
Użytkowniczka Brooklynd stwierdza, że czuła się jakby kilka dni spędziła w jakiejś niesamowitej instalacji artystycznej.
Na tak pozytywny odbiór tego miejsca na pewno duży wpływ mają też sami gospodarze. Jeremy i Kelsey są parą, która na swoim profilu deklaruje wielką miłość do Dallas i ekscytację z poznawania nowych miejsc w sąsiedztwie – restauracji, kawiarni czy parków. Chętnie więc służą radą i pomocą każdemu, kto chciałby rozejrzeć się po okolicy. Mamy jednak wątpliwości, czy któryś z gości McFly’a, wyszedł na zewnątrz choć na chwilę. Obstawiamy, że vibe lat 80. może pochłonąć swoim urokiem bez reszty na czas całego pobytu w Teksasie!
Tekst: Kinga Dembińska