Najfajniejsze jarmarki świąteczne w Europie
Świąteczne przysmaki, stoiska niczym z baśni Andersena, kiczowate dekoracje w stylu pstrokatych choinek, rumianych Mikołajów i mrugających światełek, które szczerze pokochaliśmy i nieśmiertelne „Jingle Bells”.
Grudzień w Europie bez dwóch zdań zyskuje nową oprawę.
Gdy dodamy do tego grzańca – już niebawem płynącego w wielu żyłach zamiast krwi – nie dziwi fakt, że jarmarki bożonarodzeniowe są często jedynym powodem do opuszczenia domu zimową porą.
1. Praga
Listę otwiera stolica Czech, która w Boże Narodzenie stroi się jak nigdy w roku. Praski jarmark odbywa się w wielu miejscach jednocześnie – najbardziej popularny jest ten na Rynku Staromiejskim, ale warto zerknąć także na Plac Wacława i Plac Republiki.
Zdecydowanie przyjemniej jest szukać prezentów z kuflem tradycyjnego czeskiego piwa w ręku.
Jarmarki bożonarodzeniowe w Pradze to uczta również dla brzucha. Królem bez wątpienia jest trdelnik, słodkie drożdżowe ciasto z cukrem i cynamonem – czeski comfort food na sezon jesienno-zimowy.
2. Berlin
Pozostając w temacie bliskich sąsiadów – w stolicy Niemiec jest do wyboru ponad 60 jarmarków! Spotkać je można niemal na każdym kroku.
Każdy z nich pachnie piernikami, słodkimi, delikatnymi pączkami i grzańcem.
Bratwursty doskonale czujące się w towarzyskie frytek będą zapewne stałym elementem wycieczki. Gdyby jakimś cudem świąteczne kalorie jednak się liczyły, będzie można je spalić podczas gry w curling albo śmigając na torze saneczkowym czy lodowisku.
3. Strasbourg
To absolutny klasyk – alzacki jarmark konsekwentnie podbija turystyczne serca.
Jest również jednym z najstarszych tego typu – bawiono się na nim już w 1570 roku!
Całe miasto zamienia się w jedną wielką zimową krainę, w której króluje grzane wino, bredeles w kształcie gwiazd i flammekeuche, czyli cieniutka pizza z bekonem, cebulką i świeżą śmietaną brzmiąca jak marzenie.
4. Tallinn
Świąteczny jarmark to tylko jeden z wielu powodów, dla których warto zobaczyć tę nieoczywistą i mało znaną stolicę właśnie zimą.
Talliński Rynek w niczym nie ustępuje swoim zachodnim kolegom, na całe 7 tygodni zamieniając się w świąteczny raj.
Jaką przewagę ma Tallin nad wieloma europejskimi miastami w walce o najfajniejszy jarmark bożonarodzeniowy? Odpowiedź jest absolutnie banalna – śnieg! Można mieć pewność, że usłyszymy, jak skrzypi pod butami.
Uwaga – to też opcja dla kulinarnie odważnych. W Estonii na święta króluje kaszanka w towarzystwie kiszonej kapusty.
5. Zagrzeb
Nie ma drugiego wakacyjnego kierunku tak obleganego przez naszych rodaków jak Chorwacja – nie wszystkim to jednak pasuje. Niektórzy na dźwięk języka polskiego za granicą reagują głównie irytacją. Dla nich najbardziej optymalną opcją jest zatem odwiedzenie tego kraju właśnie zimą. Adwent w Zagrzebiu, bo tak oficjalnie nazywa się to wydarzenie, obejmuje nie jedno, a aż 15 miejsc w obrębie całego miasta.
Swoim urokiem mogą zaskoczyć niejednego sceptyka.
Jeśli jakimś cudem dźwięki kolęd przyprawiają kogoś o dreszcze, tutaj się odnajdzie – muzycy grają nie tylko świąteczne piosenki, ale i jazz, funk czy swinga.
No i koniecznie trzeba spróbować lokalnej potrawy, jaką są krpice sa zeljem, czyli makaron z kapustą.
6. Sewilla
Listę zamyka propozycja dla fanów ciepła – grzaniec nie rozpali w końcu każdego serca.
W Andaluzji nawet w okresie zimowym wciąż panują przyjemne dla ciała temperatury.
W takich warunkach nie irytują nawet pojawiające się w głowie trudne pytania: grzane wino z miodem czy z przyprawami korzennymi? A może klasyczna sangria? Pierniki czy hiszpański nugat? Albo churros?
Protip dla fanów katolickiego designu – miasto ma głęboką chrześcijańską tradycję, dlatego odwiedzając tutejsze targowiska, można znaleźć mnóstwo ciekawych dewocjonaliów.
Tekst: Ola Oleszek