Ten start-up sprzedaje bilety na prawdziwe indyjskie wesela
Jeśli znudziły się wam typowe turystyczne atrakcje i marzycie o czymś, dzięki czemu bardziej zbliżycie się do obyczajów danego regionu, to z pewnością oferta start-upu Join My Wedding przypadnie wam do gustu. W końcu niewiele jest ceremonii, które mówią więcej o danej kulturze niż ślub i wesele. Dzięki Join My Wedding można wziąć udział właśnie w prawdziwych indyjskich zaślubinach.
Ceremonie te są mariażem tradycyjnych rytuałów, towarzyskiej imprezy na tysiące osób i barwnych, bollywoodzkich klimatów.
– Za jednym zamachem można doświadczyć wielu elementów kulturowych: spotkać się z lokalną ludnością, posmakować regionalnej kuchni, wystroić się w indyjskie szaty, poznać tamtejszą muzykę, atmosferę, rozrywki, zwyczaje, a także architekturę, w zależności od miejsca, w którym organizowane jest wesele – mówi pomysłodawczyni Join My Wedding, Orsi Parkanyi.
Start-up powstał w 2016 roku. Inspiracją dla jego założycielki, która pochodzi z Węgier i mieszka w Australii, była rozmowa z kobietą, która w ciągu nadchodzących miesięcy wybierała się na wiele wesel. Opowiedziała także o indyjskim weselu, w którym uczestniczyła w przeszłości.
Parkanyi, która świeżo przeprowadziła się do Australii i w nowym kraju czuła się trochę wyobcowana, pomyślała, że wesele to dobra okazja, aby dogłębnie poznać daną kulturę.
Tylko w jakim kraju najłatwiej byłoby udać się na zaślubiny nieznanych ludzi? – Myśleliśmy o różnych krajach. Indie wydały się najlepszą opcją, bo ludzie są tam naprawdę otwarci – tłumaczy Parkanyi.
Join My Wedding łączy indyjskie pary z gośćmi, którzy chcą wziąć udział w ich ślubie.
Większość kwoty płaconej przez turystów trafia do rąk młodej pary – start-up pobiera tylko niewielką opłatę manipulacyjną.
Koszt wzięcia udziału w ceremonii to 150 dolarów za jeden dzień i 250 za dwa lub więcej dni wesela. W cenie jest jedzenie i picie, a także wyznaczony przez młodych opiekun, który ma dotrzymywać towarzystwa. Transport, zakwaterowanie i wypożyczenie stroju we własnym zakresie. Dotychczas z oferty star-upu skorzystało ponad 100 turystów. A wy, skusilibyście się?