5 kawałków, które King Krule powinien zagrać na koncercie w Polsce

W lutym, w ramach festiwalu World Wide Warsaw, Polskę odwiedzi King Krule. Oto 5 kawałków, które chcielibyśmy usłyszeć na jego koncercie.
.get_the_title().

Od punkrockowego The Damned, przez soul Donny’ego Hathawaya, aż po wajb Flying Lotusa. Inspiracje Archy’ego Marshalla zahaczają o różne nurty i brzmienia, jednak ten potrafi łączyć je w taki sposób, że ciężko w jego kompozycjach dopatrzyć się szwów. King Krule scala przeciwstawne żywioły (łzawe zawodzenie w jego kawałkach często przeradza się w agresywny, zachrypnięty śpiew), sięga do różnych epok (hip-hopowe bity żeni z post-punkowym nastrojem), a w tekstach opisuje nie tylko własne emocje, ale i komentuje problemy społeczne lub kreśli surrealistyczne wizje. Barwności dodaje mu dodatkowo wizerunek – oversize’owe, pstrokate koszule zarzuca na biały t-shirt, stroszy rudą czuprynę i nie stroni od wielkich marynarek (w tym roku wypuścił nawet własną linię odzieży). Zyskał dzięki tym wszystkim atrybutom dużą popularność, i to nie tylko wśród ekscentryków – w końcu mimo ambitnego repertuaru jego utwory są całkiem przystępne.

Mnogość stylów wykorzystywanych przez niego z pewnością rzutowała na fakt, że Marshall w ciągu całej swojej krótkiej kariery wydawał albumy pod różnymi aliasami (Zoo Kid, DJ JD Sports, Edgar The Beatmaker). Ale to właśnie pod ksywą King Krule – którą sygnowane były jak dotychczas jego najgłośniejsze płyty, czyli debiutancka „6 Feet Beneath the Moon” i tegoroczna „The Ooz” – Archy Marshall wystąpi po raz pierwszy w Polsce. Gig odbędzie się w przyszłym roku, 16 lutego podczas World Wide Warsaw (w najbliższy piątek kolejna rozgrzewka przed tym festiwalem, na której zagra m.in. Bicep). A my z tej okazji przypominamy 5 kawałków, które chcielibyśmy usłyszeć na jego koncercie.

1. Dum Surfer

Jedno z najświeższych dokonań Archy’ego, utwór promujący jego najnowszą płytę. King Krule buduje ze słów brutalne obrazy (śpiewając o mózgu, który przypomina mu „papkę ziemniaków”), a atmosfera panuje tu iście noir-jazzowa. Kawałek przede wszystkim podskórnie hipnotyzuje swoim niepokojącym pulsem, więc jesteśmy pewni, że na żywo przyprawi o dreszcze.

2. A Lizard State

Rwane akordy, quasi-rapowane zwrotki (przywodzące na myśl Joe’a Strummera z The Clash), prechorus z dzikim saksofonem i momentalnie wpadający w ucho refren. Archy w swoim stylu przekuwa wyszukane inspiracje w żywiołowy utwór, który jest w stanie zerwać na równe nogi nawet najbardziej ospałego malkontenta.

3. Easy Eeasy

Najbardziej oczywisty wybór, ale nie mogło go tu zabraknąć. Młodzieńcza energia i werwa wręcz bije tu z zaledwie 19-letniego Marshalla. Kontrapunktowana jest dodatkowo jego markowym, kojącym zawodzeniem.

4. Czech One

Po tych energicznych utworach, na pewno warto byłoby sprawdzić, jak King Krule na żywo odnajduje się w swoich bardziej sennych, trip-hopowych inkarnacjach. Promujący ostatni album jeden z singli pt. „Czech One” to materiał idealny do zagrania mniej więcej w połowie warszawskiego koncertu Marshalla.

5. Half Man Half Shark

Chętnie sprawdzilibyśmy, jak Archy odgrywa także swoje rockabilly, jakim bez wątpienia jest „Half Man Half Shark” z „The Ooz”. Bujający rytm, klimat rodem z albumów Toma Waitsa – to wszystko zwiastuje ciekawe urozmaicenie jego występu na żywo.

TU I TERAZ