Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Bolsonaro podpisał dekret zakazujący portalom społecznościowym kasowania fake newsów

Co zrobi Facebook? Podporządkuje się lokalnej polityce Bolsonaro, aby móc działać w Brazylii, czy zdecyduje się na konfrontację w obronie swojej globalnej polityki? Media społecznościowe wchodzą właśnie w nową erę.
.get_the_title().

Co jest największą plagą w social mediach? Niewątpliwie w czołówce są fake newsy. W dobie pandemii i szerzącej się dezinformacji choćby ze strony antyszczepionkowców czy wyznawców teorii spiskowych walka z nimi jest szczególnie ważna. Wie o tym nawet Facebook, który stara się walczyć z nieprawdziwymi informacjami i kasuje posty czy grupy, gdzie są one rozpowszechniane. Jednocześnie większość krajów wdraża przepisy, które zmuszają portale społecznościowe do szybszego kasowania niewłaściwych treści.

Tymczasem prezydent Brazylii Jair Bolsonaro ma zupełnie inny pomysł – właśnie podpisał dekret zakazujący portalom społecznościowym arbitralnego usuwania treści i profili.

Zgodnie z nowymi przepisami usuwane bez ostrzeżenia mogą być ściśle określone treści: groźby terroryzmu, treści podżegające do przemocy, pornografia, narkotyki i cyberataki. Co z resztą? W pozostałych przypadkach trzeba będzie informować użytkowników o tym, że post ma zostać usunięty, wyjaśnić im, z jakiego powodu, a także dać możliwość odwołania się od tej decyzji.

fot. Nathan Dumlao / źródło: unsplash

Wygląda więc na to, że Facebook będzie mógł z łatwością usunąć nagą fotkę, ale już nie fake newsy o szkodliwości szczepionek. To nie dziwi w kontekście polityki Bolsonaro, który podczas pandemii siał dezinformację, promując choćby niesprawdzone leki na koronawirusa.

To, co zdaniem prezydenta Brazylii, stanowi walkę o wolność słowa w rzeczywistości doprowadzi do pandemii fake newsów i mowy nienawiści na portalach społecznościowych.

Opozycyjni politycy wskazują na fakt, że w przyszłym roku w Brazylii odbędą się wybory prezydenckie, a nowe prawo mogłoby pomóc w rozprzestrzenianiu fake newsów na temat kontrkandydatów obecnego prezydenta, zwłaszcza że póki co w sondażach króluje nie Bolsonaro, a lewicowy polityk Luiz Inacio Lula da Silva. Nowy dekret działać będzie przez 120 dni, chyba że wcześniej ratyfikuje go Kongres. Opozycja już teraz deklaruje, że zamierza skierować dokument do Sądu Najwyższego. Niemniej jednak od czasu podpisania go przez Bolsonaro platformy mają 30 dni, by zaimplementować nowe zasady. Czy to zrobią? Brazylia jest jedynym krajem, w który obowiązuje tego rodzaju prawo. Pytanie brzmi więc, co będzie się liczyć bardziej: kolejny absurdalny pomysł Bolsonaro czy uniwersalne zasady dla userów z całego świata? Jeśli jednak to pierwsze, to Brazylia niewątpliwie otworzy furtkę wszystkim krajom, które sprzeciwiają się temu, co postrzegają jako 'cenzurę’ w mediach społecznościowych, a także wpłynie na przyszłość internetu.

Zdjęcie główne: Andressa Anholete/Getty Images
Tekst: NS

TU I TERAZ