Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Czekaliście? PNL po niemal roku wrócili z nowym, zaangażowanym kawałkiem!

Europejskie oblicze Allaha, czyli francuskojęzyczny hip-hop w najlepszym wydaniu.
.get_the_title().

Dla osób z kryminalną przeszłością sztuka często stanowi swego rodzaju odkupienie i szansę na drugie, wartościowe życie. Tak właśnie stało się w przypadku Tarika i Nabila Andrieu, braci współtworzących skład PNL. Choć nazwa, rozwijana jako Peace N’ Loves, może sugerować ich biograficzny zwrot o 180 stopni i koncentrację na wyłącznie pogodnym przekazie w duchu „Nabroiliśmy, koniec z kontrowersjami”, już po zapoznaniu się z logo zespołu jasne staje się, że panowie mają światu wiele do powiedzenia wprost, tak że niejednego zaboli.

Po niemal roku milczenia PNL wróciło z nową porcją francuskojęzycznego hip-hopu, którego największą siłą jest obok warstwy melodycznej społeczne zaangażowanie. To z udziału na ich koncertach chwali się na Instagramie sam Virgil Abloh. Na efekt nie trzeba było długo czekać – w ciągu 4 dni utwór uzyskał niemal 9 milionów odtworzeń.

Teledysk, jak to PNL mają w zwyczaju, obfituje w bogatą i mocną symbolikę. Sznur stojących gęsiego ludzi na pustyni u progu zamkniętej bramy odzwierciedla oczywiście sytuację uchodźców, którzy nie mogą przedostać się do Europy. Artystyczne kadry przejmująco ilustrują dramat ludzi pozostawionych samym sobie w zupełnej próżni. Ten obrazek dopełniają też ujęcia przedstawiające przemieszczające się leniwie po wodzie tratwy, będące klarownym odniesieniem do próbujących przedostać się na Stary Kontynent drogą morską uciekinierów z Afryki czy Azji, dla których często jest to ostatnia podróż w życiu.

Inne ciekawe formalne zabiegi to obecność w wideoklipie zwierząt.

Show kradnie tu szczególnie scena z hieną, która tuż po dźwięku przypominającym wystrzał przemieszcza się po gorącym piasku na klęczkach. Jak to interpretować?

Czy jako ludzi sprowadzonych do roli zwierząt i zmuszonych z rozpaczą upominać się o ratunek oddając w zamian godność? A może przez pryzmat dwulicowego i brutalnego (bo i takie są metaforyczne przymioty hieny) świata, który najchętniej odciąłby się od niewygodnych problemów innych? W jednym z kolejnych ujęć pojawia się też czyhający na ofiary sęp.

W warstwie tekstowej znajdziemy zaś między innymi wiele fragmentów dotyczących własnych życiorysów, w których panowie rozliczają się z przeszłością. Jednym z najciekawszych jest nawiązanie do utworu Edith Piaf, w którym kultowa diwa francuskiej piosenki śpiewała niegdyś, że nie żałuje niczego. Tarik i Nabil stwierdzają, że nikt nie jest w stanie niczego nie żałować i że stanowią pod tym względem jej zupełne przeciwieństwo.

Nie zabrakło też mocniejszych odniesień do islamu, a także fragmentów wprost obrazujących podwójną moralność Europejczyków, którzy na różne sposoby usprawiedliwiają się sami przed sobą, jeśli chodzi o brak udzielenia pomocy.

„Tak bardzo chciałbym podać im moją dłoń, ale te dzikusy ją odetną i zrzucą winę na głód”.

Mocna rzecz, która powinna przypomnieć, że w rejonach świata o których często na co dzień nie myślimy wciąż jest bardzo niespokojnie. Kawałek dobrze współgra z informacją o nominacji do pokojowej Nagrody Nobla dla Anny Alboth za inicjatywę Civil March for Aleppo, o czym pisaliśmy tutaj.

Tekst: WM

TU I TERAZ