Dania żegna się ze swoją pocztą i kończy 400-letnią epokę
PostNord, duński operator, ogłosił, że od 2026 roku nie będzie już zajmował się listami, a całą swoją działalność skupi na dostarczaniu paczek. To symboliczny koniec, bo poczta została założona w 1624 roku przez króla Chrystiana IV i przez wieki była najstarszą tego typu instytucją na świecie. Powody tej zmiany są proste i wynikają z przemian, jakie zaszły we współczesnym świecie.
Liczba wysyłanych listów w Danii spadła od początku XXI wieku o ponad 90 procent, a tylko w ostatnim roku zmniejszyła się o kolejne trzydzieści.
W dobie SMS-ów, e-maili i oficjalnych platform cyfrowych takich jak e-Boks czy system Digital Post papierowa korespondencja przestała mieć sens. Do tego doszły rosnące koszty i nowe regulacje prawne, które jeszcze bardziej obciążyły tradycyjną pocztę i uczyniły ją nieopłacalną. Nie oznacza to jednak, że wszystkie usługi pocztowe znikną. Listy nadal będzie można nadać w formie paczki w punktach PostNord, a na rynku pojawią się prywatni operatorzy, tacy jak DAO, którzy przejmą część dawnych zadań. Najwięcej pytań budzi sytuacja osób starszych, które przez lata były przyzwyczajone do załatwiania rachunków i formalności w okienku pocztowym. W Danii przewidziano dla nich alternatywy – mogą korzystać z pomocy w urzędach gminnych (borgerservice), w bibliotekach miejskich czy wybranych sklepach i punktach usługowych, które umożliwiają opłacanie rachunków i wspierają w korzystaniu z usług cyfrowych. To właśnie ta grupa najbardziej odczuje brak tradycyjnej poczty, bo cyfrowe rozwiązania, które dla młodszych są codziennością, dla wielu seniorów wciąż stanowią wyzwanie. Warto jednak pamiętać, że nie jest to wyłącznie duńska historia. Z podobnym problemem mierzą się poczty na całym świecie. W Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych operatorzy ograniczają liczbę doręczeń, redukują personel i zamykają placówki. Globalny trend jest jasny – listy znikają, a paczki rosną. Tradycyjna poczta przestaje pełnić swoją dawną rolę, bo urzędy komunikują się z obywatelami przez internet, a prywatna korespondencja w ogromnej większości przeniosła się do sieci. W efekcie list papierowy staje się bardziej sentymentalnym gestem czy pamiątką niż narzędziem codziennego życia, a poczty, jakie znaliśmy, przechodzą do historii.