David Chase zapowiada prequel „Rodziny Soprano” z okazji 20. rocznicy premiery serialu

Plotki o filmie „The Many Saints of Newark” krążą od dawna. Wiadomo, że jego akcja toczyć się będzie w latach 60. XX wieku, na długo zanim Tony został głową swojej rodziny.
Historia dotyczyć będzie m.in. jego ojca i wujka, którzy wywarli duży wpływ na życie Soprano.
Tony w wielu rozmowach ze swoją terapeutką wspomina ojca, ich życie rodzinne, surowe wychowanie którego doświadczał i choć to matka miała decydujący wpływ na to, jakim się stał człowiekiem i to matkę darzył głęboką nienawiścią, ale to, jak ojciec uczył go męskości również odcisnęło głębokie piętno na jego psychice.
Wiadomo, że film będzie skupiał się na zamieszkach, które miały miejsce w Newark w latach 60., a które podzieliły społeczność Włochów i Afroamerykanów. Chase potwierdził, że młody Tony pojawi się w filmie, a także dodał, że jego dzieciństwo będzie ważną częścią fabuły. W końcu nikt z fanów „Rodziny Soprano” nie ma wątpliwości, że to wychowanie sprawiło, że Soprano był takim człowiekiem jakim był, czyli z jednej strony niedojrzałym emocjonalnie, rozchwianym, niepewnym siebie, pełnym kompleksów, a z drugiej socjopatą maskującym swoje wątpliwości maczyzmem i przemocą.
Fascynujące będzie oglądanie rodziców Tony’ego i tego, co rozumieli pod hasłem „proces wychowawczy”.
Z powodu nagłej i przedwczesnej śmierci Jamesa Gandolfiniego nie było szans ani rozmów o kontynuacji serialu, ale właściwie powrót nie miałby sensu – serial jest kompletny i przez to idealny, nie ma potrzeby pokazywania „ciągu dalszego”. Czym innym jest film – to opowieść o starej generacji i ludziach, którzy mieli wpływ na Tony’ego.
Scenariusz pisze sam David Chase wraz z Lawrence’em Konnerem, który pracował także jako scenarzysta „Rodziny Soprano”. Reżyserem filmu będzie Alan Taylor, odpowiedzialny za reżyserię części odcinków „Rodziny Soprano”, „Mad Men” i „Gry o tron”. Premiera planowana jest na 2020 rok.
Kto czeka, ręka w górę!