Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Dlaczego dziennikarstwo powinno odrzucić obiektywizm w obecnym rozumieniu i skupić się na kontekście

Obiektywizm stał się fasadą, zza której poszczególne strony sporów w medialnym dyskursie atakują oponentów zarzutami o… brak obiektywizmu.
.get_the_title().

Początkowo w branży przekazywania informacji, do której tradycyjnie zaliczane jest dziennikarstwo, operowano pojęciem „realizmu”, który odnosił się do koncepcji stenograficznego wręcz przedstawiania wydarzeń. Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku wierzono, że wystarczy dotrzeć do faktów i je odpowiednio uporządkować, a niezmącona żadnymi wpływami „prawda” z takiej konstelacji wyłoni się sama. Jednym z owoców tej perspektywy jest znana technika dziennikarska zwana „odwróconą piramidą”, polegająca na szeregowaniu informacji od tych najważniejszych do mniej ważnych. O tym, które z nich są istotniejsze od innych, decyduje rzecz jasna dziennikarz.

Wraz z narastaniem sceptycyzmu poznawczego zmianie uległa także optyka dziennikarska. Pojawił się „obiektywizm” zakładający, że dziennikarze muszą opracować spójną metodę weryfikowania i opracowywania informacji, przejrzystego podejścia do dowodów, która sprawi, że ich osobiste często nieuświadomione uprzedzenia, poglądy, kulturowe implikacje jedynie w ograniczonym stopniu będą wpływać na efekty wykonywanej przez nich pracy.

Zdano sobie sprawę, że to metoda może być obiektywna, ale nie sam dziennikarz.

Nawet dobre intencje nie wystarczają, bo zniekształcenia poznawcze są wypadkową nie tylko uniwersalnych cech ludzkiego umysłu, ale także indywidualnych różnic w jego funkcjonowaniu, które to są pokłosiem różnorodnych doświadczeń konkretnych jednostek. Zatem kluczem do osiągnięcia obiektywizmu jest dyscyplina dziennikarskiego rzemiosła, która może nie stanowi wspaniałego środka na pozbycie się osadu subiektywizmu, ale w pewnym zakresie pozwala go kontrolować.

Po pierwsze kontekst

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA: UNPLASH.COM

Z czasem jednak zatarło się ujmowanie obiektywizmu jako przyziemnej metody, a nie utopijnego dążenia. Stał się on idealistycznym przymiotem przypisywanym pracownikom mediów, a stwierdzenie jego braku używane jest wobec nich jako obelga. A przecież dzisiaj, w erze naporu fake newsów, potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej technik i metod, które pozwolą na rzetelne – w rozumieniu najwierniejszego względem posiadanych informacji – opisywanie i tłumaczenia rzeczywistości.

Agenci we współczesnym informacyjnym ekosystemie powinni przede wszystkim skupiać się na kontekście. To okoliczności (czas, miejsce itd.), w jakich pojawia się dana informacja czy historia, są często ważniejsze niż ona sama.

Pozwalają one na jej zweryfikowanie i ocenienie wartości, co jest niezwykle istotne w obliczu informacyjnego chaosu oraz przeciążenia.

Kontekstem jest też background dziennikarza, czyli wszelkie osobiste doświadczenia, z którymi przystępuje do tworzenia materiału. W idealistycznie pojmowanym, przypisywanym do osoby obiektywizmie nie do przyjęcia jest sytuacja, kiedy reporter, który osobiście doświadczył systemowej dyskryminacji (np. z powodu pochodzenia albo orientacji seksualnej), podejmuje się zrobienia materiału o przejawach tejże dyskryminacji. Tymczasem przykre doświadczenia z przeszłości mogą wzmóc jego czujność i pozwolić na postawienie pytań docierających do sedna problemu – może i „nie ma głupich pytań”, ale te nietrafne prowadzą do nic nie wnoszących, czyli bezużytecznych, odpowiedzi.

Deformacje obiektywizmu

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA: UNPLASH.COM

Obiektywizm, także ten odnoszący się bardziej do metody niż idealistycznego celu, podatny jest na mity. Jeden z nich odnosi się do tego, że w założeniu obie strony debaty/sporu zawsze powinny mieć taką samą ilość czasu antenowego czy tyle samo miejsca na łamach gazety lub portalu internetowego. Weźmy przykład dyskusji o zmianach klimatycznych. Tutaj warto zwrócić się w kierunku wspomnianego wcześniej kontekstu. Zamiast podkreślać, że grubo ponad 90 proc. badaczy klimatu osiągnęło konsensus, co do tego, że ulega on zmianom wskutek działań człowieka, tyle samo miejsca poświęca się kilku procentom, które się z tym nie zgadzają. Skrupulatne zbadanie kontekstu narzuca odpowiednie proporcje, które wypada zastosować, aby zachować zdrową wersję obiektywizmu. Szukanie równowagi na siłę poprzez zrównywanie niszowego poglądu ze zdecydowanie lepiej udokumentowanym i popartym autorytetami stanowiskiem tworzy w tym wypadku szkodliwą, bo odwlekającą zdecydowane działania, atmosferę relatywizmu.

Kolejnym mitem jest neutralny ton. Wiele organizacji informacyjnych sili się na utrzymywanie za wszelką cenę przejrzystego, bezstronnego głosu. Ma on podkreślać ich obiektywizm, to, że dany materiał został stworzony z wykorzystaniem odpowiednich metod weryfikacji i zestawienia informacji. Jednak tym, co naprawdę zniekształca ostateczny odbiór, jest strukturalna tendencyjność, obranie redakcyjnego „jedynie słusznego” punktu widzenia, a nie sam głos, którego się używa w przekazie. Taka tendencyjność ubrana w czysty styl jest nawet groźniejsza niż ta jawna, którą dzięki temu, że za niczym się nie ukrywa, można dość łatwo zidentyfikować.

Po ostatnie kontekst

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA: PEXELS.COM

Dogmat dziennikarskiego obiektywizmu jako idealistycznego dążenia do absolutnej bezstronności i neutralności jest utopią. Stoi w sprzeczności z tym, jak doświadczamy świata.

Dziennikarz może jedynie starać się kontrolować swoje poglądy (przyjęte albo wynikające z doświadczeń) i uprzedzenia za pomocą dyscypliny w dobieraniu i opracowaniu źródeł, a także maksymalnym skupianiu się na kontekście wydarzeń.

Kontekst jest wentylem bezpieczeństwa, który w pewnym wymiarze pozwala unieszkodliwić tę nieuchronną dozę subiektywizmu. Rzetelne zarysowanie tła daje odbiorcy sposobność do wyciągnięcia własnych wniosków, które mogą stać w opozycji do przesłania płynącego z materiału dziennikarskiego. Kontekst jest jak plansza, a tezy sformułowane przez dziennikarza na podstawie informacyjnej surówki są jednym z wielu możliwych układów figur na niej. Jeżeli odbiorcy nie zostanie przedstawiona owa plansza, to będzie skazany na ten jeden konkretny układ.

Zdjęcie główne: Pixabay.com
Tekst: Paweł Konar

TU I TERAZ