Europa zapala zielone światło. Przyszłość konopi rozkwita po drugiej stronie Atlantyku

Tylko w 2025 roku sektor konopny ma wygenerować w Niemczech ponad 27 tysięcy nowych miejsc pracy.
.get_the_title().

Jeszcze kilka lat temu to Ameryka wyznaczała kierunki w przemyśle konopnym. Dziś coraz więcej wskazuje na to, że to Europa – z jej mniej chaotycznym podejściem do regulacji i rosnącym apetytem na inwestycje – staje się nowym centrum tej zielonej rewolucji.

Konopna gorączka zaczyna się od Berlina. To właśnie Niemcy – z Berlinem na czele – wyrastają na lidera rynku konopnego w Europie. Tylko w 2025 roku sektor ten ma wygenerować tam ponad 27 tysięcy nowych miejsc pracy. Wartość rynku szacowana na blisko 33 miliony dolarów w 2023 roku ma rosnąć w tempie prawie 15% rocznie aż do 2030 roku. Szczególne tempo notuje medyczna marihuana: liczba pacjentów korzystających z terapii wzrosła czterokrotnie w ciągu roku i w maju 2025 wyniosła już około 900 tysięcy.

To nie są przypadkowe liczby – to efekt systemowego podejścia i odważnych decyzji legislacyjnych. W czasach, gdy polityka USA balansuje między liberalizmem a widmem powrotu do prohibicji, Europa buduje rynek krok po kroku.

Amerykański kapitał szuka drugiego oddechu

Na tę zmianę kursu zareagował też świat finansów. Will Muecke z Artemis Growth Partners, który od 2018 roku zainwestował ponad 200 milionów dolarów w USA, dziś kieruje swój kapitał do Europy. Od 2022 roku zainwestował tu już 25 milionów dolarów, a plany przewidują kolejne 50.

Podobnie Flora Growth Corp – kanadyjska firma działająca w branży konopnej – w 2024 roku przejęła niemieckie TruHC Pharma, posiadające licencję na obrót medyczną marihuaną. Dla wielu to pierwszy namacalny sygnał nowej fali globalnej konsolidacji z Europą jako punktem odniesienia.

USA: rynek pełen sprzeczności

Podczas gdy Europa harmonizuje przepisy i tworzy solidne fundamenty pod rozwój, w USA rośnie frustracja. Rynek wydaje się przesycony, a federalna niekonsekwencja prawna skutecznie zniechęca inwestorów. Każdy stan gra na własnych zasadach, co utrudnia skalowanie działalności i generuje niepewność. Do tego dochodzi polityczny niepokój – powrót Donalda Trumpa mógłby znów zahamować postęp.

Dla wielu firm europejski rynek to nie tylko alternatywa, ale wręcz ratunek. Według ION Analytics wartość sprzedaży medycznej marihuany w Europie wyniosła w 2024 roku 450 milionów euro, a trend jest rosnący. Statista szacuje, że do 2029 roku europejski rynek wzrośnie do 7,25 miliarda dolarów, z rocznym wzrostem 2,49%.

Co więcej, uruchomienie pierwszego europejskiego ETF-u skoncentrowanego wyłącznie na marihuanie leczniczej to nie tylko sygnał do inwestorów, ale i dowód na coraz większą dojrzałość branży. Zielona gorączka XXI wieku właśnie się rozpędza – i wygląda na to, że centrum tej historii nie leży już za oceanem, ale w samym sercu Europy.

SPOŁECZEŃSTWO