Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Gdzie mieszkają najbogatsi i jak kraje walczą o ich uwagę?

najbogatsi mogą wybierać, a państwa starają się być jak najbardziej atrakcyjne. Jednak granica między przyciąganiem kapitału a ryzykiem związanym z bezpieczeństwem i nierównościami społecznymi staje się coraz cieńsza.
.get_the_title().

Bycie 'ultra rich’, czyli posiadanie majątku przekraczającego 30 milionów dolarów to nie tylko dostęp do prywatnych odrzutowców czy apartamentów w Dubaju. To także możliwość wyboru miejsca na świecie, które najbardziej sprzyja gromadzeniu kapitału. Coraz więcej państw konkuruje dziś o ten wąski krąg najbogatszych, oferując ulgi podatkowe, wyjątkowe programy wizowe i warunki życia, które trudno zignorować. Skupiska najbogatszych ludzi świata? Oczywiście Nowy Jork, Bay Area, Londyn, Singapur, Pekin, Tokio, Los Angeles, ale rośnie grupa krajów, które przyciągają ultra-bogatych.

Wealth Comfort Index to wskaźnik, który pojawił się w badaniach dotyczących tego, jak różne kraje świata przyciągają najbogatszych ludz. Nie jest to oficjalny indeks publikowany przez OECD czy Bank Światowy, tylko narzędzie stworzone przez firmy badawcze i consultingowe zajmujące się rynkiem luksusu i migracją kapitału. Index mierzy  kilka kryteriów, które są szczególnie ważne dla najbogatszych: bezpieczeństwo i jakość życia, wysokość podatków (dochód, zyski kapitałowe, spadki i darowizny), koszty życia, dostępność programów rezydencyjnych lub wiz dla osób z wysokimi dochodami.

Według najnowszego zestawienia Wealth Comfort Index najlepiej wypada Oman, dzięki niskim podatkom, bezpieczeństwu i stosunkowo niskim kosztom życia. Tuż za nim uplasowały się Andora, Katar i Brunei.

W pierwszej dziesiątce znalazły się także Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Bahrajn oraz wyspa Man, czyli brytyjskie terytorium zależne na Morzu Irlandzkim. Z Europy wyróżniają się Estonia i Luksemburg, które mimo mniejszej powierzchni przyciągają atrakcyjnymi systemami podatkowymi i stabilnością polityczną.

Jednym z najgłośniejszych mechanizmów przyciągania zamożnych inwestorów są tzw. 'złote wizy’, czyli prawo pobytu lub nawet obywatelstwo w zamian za duże inwestycje. Programy tego typu działały m.in. na Węgrzech, gdzie w latach 2013–2017 obcokrajowcy mogli kupić obligacje państwowe za 250 tys. euro i otrzymać swobodny dostęp do strefy Schengen. W praktyce okazało się jednak, że z możliwości tej korzystali nie tylko przedsiębiorcy, ale też osoby objęte sankcjami czy powiązane ze światem przestępczym, co wzbudziło poważne kontrowersje w Unii Europejskiej.

Podobny los spotkał program Malty. Wyspa przez lata zarobiła ponad 1,4 miliarda euro na sprzedaży obywatelstw w zamian za inwestycje, ale w lipcu Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał to rozwiązanie za nielegalne. Malta planuje więc nowe, bardziej selektywne zasady: obywatelstwo będą mogli otrzymać ci, którzy realnie przyczynią się do rozwoju kraju tworząc miejsca pracy, inwestując w kulturę czy gospodarkę.

Trend jest jasny. Najbogatsi mogą wybierać, a państwa starają się być jak najbardziej atrakcyjne. Jednak granica między przyciąganiem kapitału a ryzykiem związanym z bezpieczeństwem i nierównościami społecznymi staje się coraz cieńsza.

SPOŁECZEŃSTWO