Gdzie powstanie nowy sezon White Lotus? Wietnam i Albania to nowe kierunki luksusu

Ciche jeszcze do niedawna, dziś budzą zachwyt tych, którzy szukają czegoś więcej niż kolejnych pięciu gwiazdek – autentyczności, świeżości i doświadczeń zakorzenionych w lokalnej kulturze. Wietnam i Albania – dwa odległe światy, które zaskakują jedną wspólną cechą: stają się nowymi ikonami luksusowego podróżowania.
Oba kraje pozostają relatywnie niedookryte, niezdominowane jeszcze przez tłumy i turystyczny banał. Ich urok tkwi w równowadze – między nowoczesnością a tożsamością, między dostępnością a ekskluzywnością. Dla współczesnego podróżnika luksus nie oznacza już tylko najwyższego standardu zakwaterowania. To dziś przede wszystkim czas, przestrzeń i autentyczne przeżycie – w miejscach, które nie są jeszcze 'wszędzie’. White Lotus w Albanii lub Wietnamie? My jesteśmy na tak.
Wietnam i Albania stają się przykładami nowej ery podróżowania – mniej przewidywalnej i niebanalnej.
Nowy luksus – nieoczywisty i nie przeludniony. To, co łączy Wietnam i Albanię, to nie tylko liczby. To świeżość. Zarówno Wietnam, jak i Albania mają przed sobą wielką szansę – ale też odpowiedzialność. Błędy Tajlandii czy Bali pokazują, jak łatwo zachłysnąć się sukcesem i przekształcić raj w miejsce przeciążone, wyzute z lokalnego ducha. Czy te nowe kierunki znajdą złoty środek między ekspansją a zachowaniem natury i autentyczności? Czas pokaże.
Wietnam wyprzedza sąsiadów
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Wietnam nie rzuca wyzwania takim gigantom jak Japonia czy Singapur. A jednak to właśnie on wyprzedza regionalnych sąsiadów w rekordowym tempie. W 2024 roku kraj odwiedziło 17,5 miliona turystów z zagranicy, odzyskując aż 98% ruchu sprzed pandemii. Co ważniejsze – nie są to już wyłącznie backpackerzy i wielbiciele ulicznego jedzenia, lecz coraz częściej podróżnicy z segmentu premium.

Otwierają się nowe hotele – od minimalistycznego Regent Phu Quoc po art déco Capellę w Hanoi. Swoją obecność zaznacza Michelin Guide, a ekskluzywne wyprawy do jaskini Son Doong, jednej z największych na świecie, znikają z oferty w kilka godzin. Wszystko to przy wsparciu rządu, który inwestuje w infrastrukturę, ułatwia dostęp (nowe e-wizy) i promuje zrównoważoną turystykę kulturową, wellness oraz ekologiczne luksusy. Wietnam przestał być alternatywą. Stał się nową definicją luksusu w Azji.

W I E T N A M, co zobaczyć:
Son Doong Cave: Największa jaskinia świata, ukryta w Parku Narodowym Phong Nha-Kẻ Bàng. Ekskluzywne wyprawy z licencjonowanymi przewodnikami są limitowane i wyprzedają się w kilka godzin. Prawdziwe doświadczenie dla kolekcjonerów przeżyć.

Capella Hanoi: Boutique hotel inspirowany art déco i operą lat 20. XX wieku, zaprojektowany przez Billa Bensleya. To więcej niż nocleg – to podróż do innej epoki.
Regent Phu Quoc: Prywatne wille z widokiem na ocean, infinity pools, spa na światowym poziomie i autorska kuchnia z lokalnych składników. Przedsionek tropikalnego raju.

Mekong w wersji slow: Ekskluzywne rejsy po Mekongu, organizowane przez lokalne agencje oferujące spersonalizowane trasy z przystankami w wioskach i przy plantacjach lotosu.
Restauracje z gwiazdką: Zajrzyj do pierwszych lokali wyróżnionych przez Michelin Guide Vietnam 2024 – w Hanoi i Ho Chi Minh City królują fuzje kuchni francuskiej i lokalnej. Kulinarna rewolucja trwa.
Albania, czyli bałkański sen o wielkości

Z pozoru surowa i wciąż tajemnicza, Albania zaskakuje skalą transformacji. Jeszcze dekadę temu uważana za „dziki wschód Europy”, dziś przyciąga zarówno inwestorów, jak i podróżników z górnej półki. Tylko w 2024 roku kraj odwiedziło 11,7 miliona osób. Luksusowe kurorty jak Kep Merli, spektakularne projekty hotelowe światowych marek (Marriott, Melia, Hyatt) i nowa infrastruktura, w tym lotnisko w Vlorze, zmieniają oblicze albańskiego wybrzeża.
Na czołówki gazet trafiają spektakularne inwestycje Jareda Kushnera – kompleksy warte miliardy dolarów, mające powstać na dziewiczych wyspach i wybrzeżach, a nawet w sercu parku narodowego. Wokół nich toczy się gorąca debata: czy rozwój ten przyniesie korzyści lokalnym społecznościom, czy raczej stanie się enklawą dla globalnego 1%? Wyzwania są realne – od niedoborów wody po kontrowersyjne zmiany legislacyjne umożliwiające budowę w chronionych rejonach.

A L B A N I A, co zobaczyć:
Wyspa Sazan: Dotąd opuszczona, dziś centrum dyskusji o luksusie i ochronie natury. Planowana lokalizacja nowego resortu za 2 miliardy dolarów – zanim stanie się nieosiągalna, można ją jeszcze odkrywać w naturalnym stanie.
Kep Merli: Kurort dla wtajemniczonych – prywatne wille w minimalistycznym stylu, zatopione w zieleni i z widokiem na turkusowe wody Morza Jońskiego. Ulubiona miejscówka międzynarodowych celebrytów.
Butrint: UNESCO z dala od tłumów: Antyczne ruiny w parku narodowym, zachwycają ciszą i autentycznością. Miejsce magiczne, porównywane do greckich świątyń – ale bez kolejek i kiczowatego komercjalizmu.
Vlora: nowa stolica luksusu? Miasto w transformacji. Nowe lotnisko, nowe hotele, nowe oblicze wybrzeża. Tu powstają pierwsze projekty Jareda Kushnera – ekskluzywne przystanie, mariny i koncepty 'private island living’.
Dzika Riviera Albańska: Nieutkane jeszcze nitki masowej turystyki – zatoki między Dhërmi a Himarë są jak Capri sprzed dekady. Krystaliczna woda, białe klify i luksusowe jachty dryfujące w oddali.