Kartel Sinaloa kontroluje wodę w dotkniętym suszą Meksyku
Kartel Sinaloa, dawniej prowadzony przez El Chapo, zdołał przejąć kontrolę nad głównymi źródłami wody w Meksyku. Gangsterzy wysysają cenny płyn zarówno po to, by odsprzedać go legalnym firmom, jak i utrzymać przy życiu swoje uprawy po tym, jak Meksyk stanął w obliczu wielkiej suszy.
Woda stała się najnowszym gorącym towarem na północno-meksykańskim czarnym rynku po tym, jak kartel przejął kontrolę nad dostawami w kraju podczas wielkiej suszy.
Tutaj wszystko ma właściciela – zdradził w rozmowie z Vice ‘El Señor’ – kartelowy dowódca średniego szczebla dla tego regionu. Rzeki, strumienie, jeziora… wszystko, a zwłaszcza woda – podkreślił. W zeszłym roku kartel Sinaloa, międzynarodowa organizacja przestępcza prowadzona niegdyś przez niesławnego kanciarza El Chapo, obrała sobie za cel jeziora, rzeki i strumienie w górach stanu Chihuahua, używając ciężarówek z wodą i kilometrowych plastikowych rurociągów do odprowadzania cieczy z jej źródeł.
‘Woda jest teraz dla nas cennym aktywem, a w miarę jak staje się coraz bardziej deficytowa, tym bardziej będziemy walczyć, aby mieć pewność, że mamy jej wystarczająco dużo’ – powiedział ‘El Señor’.
Kartel podjął decyzję o przejęciu dostaw wody z dwóch powodów – obu finansowych. Po pierwsze – aby zapewnić stałe nawodnienie polom konopi i maku, a po drugie – aby pełnić funkcję pośrednika, który dostarcza wodę rolnikom, hotelom i innym lokalnym firmom, które zostały pozbawione wody.
Wiadomość ta pojawia się po tym, jak w zeszłym roku Meksyk odnotował jedną z najgorszych susz w historii, a krany wysychały w całym kraju. Zeszłego lata stan Chihuahua ogłosił, że po raz pierwszy wszystkie uprawy zostały ‘całkowicie stracone’ z powodu skutków zmian klimatycznych w regionie, co wepchnęło ponad 22 tys. lokalnych rolników w skrajne ubóstwo.
Wyświetl ten post na Instagramie
Według miejscowych, podczas szczytu suszy wielu z tych rolników zostało zmuszonych do porzucenia swoich upraw, aby pracować w fabrykach owoców za mniej niż 2 dolary dziennie. Rdzenny rolnik Alberto Ramírez powiedział – Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, do pracy w fabrykach za pieniądze. Zbieramy to, co zjemy lub wymieniamy się z innymi rolnikami, a sprzedajemy tylko to, czego nie zamierzamy zjeść w danym roku.
Jednak pomimo zawłaszczonego systemu wodnego, kartel mógł stracić część swojej władzy po tym, jak naród Ameryki Środkowej w końcu doświadczył w tym miesiącu kilku znacznych opadów. Lokalny agronom Ramón Campoy stwierdził: To pierwszy ulewny deszcz, jakiego doświadczyliśmy od ponad 8 lub 10 lat. Ostrzegł jednak, że ulga będzie prawdopodobnie tymczasowa, a problemy Meksyku są dalekie od zakończenia: Kiedy skończy się zima, znów będziemy zagrożeni – dodał.
Tekst: KS
Zdjęcie: Getty