Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

MOGUL Coin – projekt młodego Polaka oparty na NFT rewolucjonizuje rynek streamingu

Obrazki, GIF-y, memy – to wszystko sprzedaje się w formie NFT. A dzięki pomysłowi Philippa Siemka można teraz do nich dołączyć treści tworzone przez streamerów. Jednak to nie wszystko, co umożliwia MOGUL Coin.
.get_the_title().

Philipp Siemek to modelowy przykład przedstawiciela pokolenia Z. Matematyczny umysł, który wychowywał się w różnych zakątkach zarówno rzeczywistego, jak i wirtualnego świata. Doświadczenie zdobyte na prestiżowych uniwersytetach oraz wiedzę na temat technologii blockchain wykorzystał do stworzenia MOGUL Coina – projektu, który umożliwia streamerom zarabianie na swoich treściach, współpracę z markami oraz utrzymywanie kontaktu z fanami.

F5: Skąd 'P’ na początku i dwa 'P’ na końcu?

Philipp Siemek, CEO w MOGUL Coin: To jest wersja niemiecka imienia, bo urodziłem się w Wiedniu i tam też spędziłem dużą część mojego dzieciństwa. Tam chodziłem do przedszkola, tam zacząłem też podstawówkę. No i stąd właśnie ta niemiecka wersja imienia.

Rozumiem, że później zmieniłeś miejsce zamieszkania.

Nie chciałbym odcinać się od wspomnień dzieciństwa – są one zbyt kolorowe. Mój pobyt w Austrii to też początek międzynarodowych doświadczeń i wychowania. Później mieszkałem w Rumunii, mieszkałem w Holandii, chodziłem do bardzo międzynarodowych szkół z rówieśnikami z wielu krajów.

Takie ciągłe przeprowadzki dla młodego człowieka raczej nie były łatwe…

Jak się przeprowadziłem do Rumunii, to wylądowałem w szkole angielskiej i nie umiałem ani słowa po angielsku. To bardzo trudna sytuacja, zwłaszcza w tym wieku. Jedyny kolega, którego wtedy miałem, też nie umiał mówić po angielsku, wiec się zaprzyjaźniliśmy – bez słów (śmiech). No ale po mniej więcej 3 miesiącach nauczyłem się w końcu porozumiewać po angielsku.

Takie rzucenie na głęboką wodę od małego dużo mnie nauczyło i na pewno do dzisiaj przekłada się na determinację i niepoddawanie się.

A gdzie w tym wszystkim Polska?

Do Polski przyjechałem, gdy miałem kilkanaście lat.

To dlaczego urodziłeś się za granicą? Czy któreś z twoich rodziców jest innej narodowości?

Rodzice są Polakami, podróżowali za pracą.

I to dlatego wpadli na pomysł, żeby dać ci na imię nie 'Filip’ tylko 'Philipp’…

Z tego, co mi opowiadali, to wyglądało tak, że miało być przez 'F’, ale w szpitalu wpisali przez 'Ph’ i już tak zostało. To nie było zamierzone (śmiech).

Wspomniałeś, że w końcu przyjechałeś do Polski, ale z tego, co wiem, potem znów wyjechałeś na studia.

Dokładnie! Przyjechałem do Polski, gdy miałem 12 lat. W czasie, w którym chodziłem do gimnazjum i liceum, mieszkałem w Gdyni. A potem wyleciałem na studia do Wielkiej Brytanii na University of Warwick. Tam byłem 3 lata na matematyce, potem byłem jeszcze kolejny rok na tym samym kierunku na Monash University w Melbourne w Australii. No i w poprzednie lato wróciłem do Polski, do Warszawy.

Domyślam się, że twoje studia wpłynęły na wybór ścieżki kariery…

Po studiach pracowałem przez chwilę w banku inwestycyjnym. Tam zajmowałem się zagadnieniami finansowymi (śmiech), jak to w banku, żeby też nabyć takiego doświadczenia bardziej – powiedzmy – korporacyjnego i też dotknąć świata finansów, który bardzo ukształtował moje dalsze ambicje związane z MOGUL Coin i innymi projektami. To doświadczenie na pewno jest bezcenne i dużo mnie nauczyło.

Mogul Coin – jakby nie patrzeć – wiąże się blockchainem. Skąd u ciebie zainteresowanie tym tematem?

Zainteresowanie blockchainem zaczęło się u mnie na studiach. Kilku moich znajomych siedziało i dalej siedzi w tej branży i to oni mnie do niej wciągneli. Podejrzewam, że w środowisku blockchainowym byłem jedną z pierwszych osób w Polsce. Już 3 lata temu organizowałem programistyczne szkolenia blockchainowe.

Teraz mam wystarczającą wiedzę i narzędzia, które pozwalają mi na rozwinięcie własnego projektu, jakim jest MOGUL Coin.

Ja wiem, czym jest NFT, ale gdybyś miał wytłumaczyć komuś, kto nigdy nie zetknął się z tą technologią to…

NFT jest formą tokenów (kryptowalut), gdzie każdy z nich jest unikatowy, ma własne właściwości i można mu przypisać np. jakąś wartość graficzną, sztukę wirtualną. To jest bardziej techniczne wytłumaczenie. W praktyce mamy po prostu cyfrowe dzieła sztuki, które można kupować, sprzedawać, posiadać, tworzyć własne kolekcje. Tak jak z normalnymi obrazami, tylko po prostu w wirtualnym świecie.

A co myślisz o tym szale wokół NFT?

Myślę, że było to wywołane m.in. sytuacją pandemiczną. Cały nasz świat przeniósł się de facto do sfery wirtualnej, wszystko stało się online. I tak jak kiedyś po prostu się chodziło do muzeum czy na aukcję, żeby zobaczyć obrazy, no to teraz nie było tych możliwości ze względu na obostrzenia. No i skoro ludzie są kreatywni i innowacyjni, to wszystko poszło online i stąd też taki szał. Są to bardzo specyficzne czasy. Ale pandemia to jedno. Już wcześniej był taki trend, że generalnie wszystko przenosi się powoli do online, powstawały też alternatywy online różnych świadczeń.

Ludzie sprzedają obrazki, grafiki, memy, a ty chcesz umożliwić sprzedawanie streamerom własnych treści. Jak to działa?

MOGUL jest przede wszystkim platformą dla streamerów na Twitchu, YouTube i podobnych stronach. My chcemy, żeby streamerzy mieli do dyspozycji lepsze sposoby monetyzacji niż obecnie.

Chcemy to zrobić właśnie dzięki NFT.

Streamer tworzy dzieło sztuki, czy to w formie filmiku, jakieś najlepsze hihglite’y z ich streamów, czy to w formie grafik, kart kolekcjonerskich, gifów. To będzie potem generowane w formie NFT i trafi do naszego marketplace’u, gdzie fani będą mogli za naszą własną kryptowalutę mogulcoin zdobyć te tokeny, wymieniać je między sobą, budować swoje własne kolekcje.

Brzmi sztos, ale oprócz łączenia fanów ze streamerami robicie coś jeszcze…

Zwiększamy też możliwości reklamowania na kanałach streamingowych, czyli chcemy łączyć streamerów nie tylko z fanami, ale też z markami. Jest to narzędzie marketingowe, które ułatwi kontakt między nimi.

Chodzi o to, że takiemu streamerowi, który nie ma jakoś dużo subskrybentów czy śledzących, trudno będzie zmonetyzować swój kanał, umieścić tam reklamy i znaleźć firmy, które będą chciały współpracować. My to chcemy ułatwić i streamerom, i markom, bo marki też nie zawsze same znajdują najlepsze kanały, gdzie mogą umieszczać swoje reklamy.

My to wszystko przenosimy na blockchain i pozwalamy na to, żeby łączyć te marki ze streamerami.

Czemu akurat streamerzy, a nie podcasterzy, tiktokerzy, youtuberzy?

Szczerze mówiąc, nie ograniczamy się, bo początkowy pomysł był taki, że tylko dla streamerów gamingowych. Jeśli – mamy nadzieję – będą chętni wszelkiego rodzaju influencerzy i twórcy, o których wspomniałeś, to oczywiście to wszystko też wchodzi w grę.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez MOGUL Coin (@mogul_coin)

Jakie są korzyści dla marek, dla streamerów i dla fanów?

Marki mogą umieszczać więcej reklam, mogą zwiększać zasięg przez swoje kampanie marketingowe, dzięki czemu sprzedaże rosną.

Streamerzy mają ułatwioną monetyzację swoich kanałów, bo umieszczają te reklamy i marki dają im naszą kryptowalutę w zamian za usługę. Mają też możliwość bliższego kontaktu z fanami, przez co też lojalność fanów rośnie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez MOGUL Coin (@mogul_coin)

A fani mają taką korzyść, że streamerzy mogą zwiększyć jakość kontentu dzięki monetyzacji. No i fani dostają lepsze treści i mogą się czuć częścią tego świata streamerów. Nie będzie już muru między fanami i streamerami, kontakt będzie faktycznie bliski.

Na jakim etapie jest MOGUL?

Rośniemy szybciej, niż zakładaliśmy. Blisko 3 tys. członków społeczności na Telegram, niebywały sukces naszego airdropa wyprzedanego w 2 tygodnie. 100 tys. dolarów już zebrane od prywatnych inwestorów. Widać, że ludziom się to podoba. Odzew od naszej społeczności, którą budujemy, jest naprawdę pozytywny i zbieramy dużo feedbacku.

Kolejny etap to sprzedaż naszego tokenu mogulcoin w formie ICO, gdzie jest pewna pula przeznaczona do dystrybucji na rynku.

To, co uda nam się zebrać, chcemy wykorzystać na długoterminowy rozwój platformy i projektu pod względem technologicznym, marketingowym i biznesowym.

Mówisz – rośniemy, mówisz – wasz. Posługujesz się liczbą mnogą, ale jesteśmy tutaj tylko we dwóch. Kto jeszcze tworzy z tobą ten projekt?

Mamy team z całego świata, ale naszym COO jest – też zresztą – Filip.

Dwóch Filipów! Zgaduję, że ten drugi jest pisany przez 'F’.

Tak, pisany przez 'F’, dlatego łatwo rozróżnić (śmiech). Filip Martyni-Orenowicz jest duszą kreatywną w projekcie i bez niego MOGUL nie byłby taki unikatowy. Znamy się od 11 lat, jest on jednym z moich najlepszych przyjaciół, z którymi się świetnie dogaduje i jest między nami 100-procentowe zaufanie, więc ta super dynamika przekłada się na nasz sukces.

Porozmawialiśmy o twoim projekcie, ale powiem ci szczerze, że twoja historia też mnie zaciekawiła. Jak jest wrócić do Polski po tylu latach latania po świecie?

Spoko! (śmiech) Polska ma to do siebie, że ma ogromny potencjał, który nie jest jeszcze w pełni wykorzystany pod względem biznesu, ale też kultury i czuję się tu na tyle dobrze, że chciałbym przyczynić się do tego rozwoju.

Chciałbym być częścią tego, że Polska stanie się pod tymi względami czołowym krajem. To jest taka moja osobista misja.

Chcę też wykorzystać moje doświadczenie zagraniczne, ze studiów czy z podróży, których było też sporo.

Mam wrażenie, że twoje wojaże po świecie sprawiły, że masz bardziej otwartą głowę.

Chciałbym tak myśleć, że faktycznie taką perspektywę nabyłem przez te różne doświadczenia. Przede wszystkim poznałem bardzo dużo ludzi z całego świata, na każdym kontynencie mam teraz znajomych. Myślę, że to też przekłada się na nasz team, który jest duszą projektu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Philipp Siemek (@philippsiemek)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Philipp Siemek (@philippsiemek)

W Australii tworzyłem szkolenia blockchainowe, co było niesamowitym wyzwaniem, bo nie dość, że wcześniej czegoś takiego nie robiłem, to jeszcze w Australii! Gdzie musiałem poznać cały rynek i tę branżę na zupełnie innym kontynencie. To mnie bardzo dużo nauczyło, jak podchodzić do problemów, jak budować projekty i jak być przede wszystkim fleksybilnym.

W jakim jesteś wieku?

23 lata.

Jesteś gościem, który ma 23 lata, ma własny startup, robi kryptowalutę… Jesteś reptilianinem?

Czuję się z tym dobrze (śmiech). Ale odkładając ego na bok, myślę, że znalazłem się tutaj dzięki ludziom, innym ludziom, którzy mnie wspierali po drodze. To jest niesamowicie ważne. Na studiach otaczałem się bardzo ambitnymi osobami z różnych krajów, z różnymi perspektywami i to mnie napędzało i motywowało, żeby dążyć do sukcesu i szukać kolejnych ludzi, którzy mają podobne ambicje, są mądrzejsi niż ja, bo tylko w ten sposób można faktycznie przeć do przodu.

Każdy projekt, każda rzecz sprowadza się do tego elementu ludzkiego. I dlatego myślę, że to jest takie niesamowicie ważne.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Philipp Siemek (@philippsiemek)

A poza projektami masz jakieś hobby, masz czas na rozrywki?

Z czasem ostatnio kiepsko, ale mam oczywiście hobby. Moją największą pasją w życiu są oczywiście podróże (śmiech). Półtora roku temu spełniłem moje marzenie z dzieciństwa, by oblecieć dookoła cały świat. To mi dało ogromną satysfakcję, że faktycznie przeleciałem każdą szerokość geograficzną. Bardzo lubię też żeglarstwo i sporty wodne.

Pandemia nieco utrudnia latanie po świecie, ale teraz jesteś w Polsce i zawsze możesz zwiedzać nasz kraj. Co chciałbyś zobaczyć?

Nie byłem nigdy na południowym wschodzie, czyli okolice Rzeszowa. Ostatnio byłem w Krynicy-Zdroju – było fajnie. Ale okolice Rzeszowa to jest na pewno kolejna destynacja.

Rozmawiał Konrad Siwik

TU I TERAZ