Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Namiętne pocałunki uchwycone na zdjęciach Bena Lamberty’ego. Jest ogień!

'Pocałunki są tym, co pozostało na ziemi z języka raju' – stwierdził kiedyś Joseph Conrad. Bohaterowie tych zdjęć faktycznie wyglądają, jakby byli w siódmym niebie.
.get_the_title().

Łagodzi stres i bóle głowy, wyzwala hormony szczęścia, odpręża. Takie antidotum na zły nastrój możemy sobie zafundować w kilka sekund, jeśli jest koło nas osoba, którą kochamy lub przynajmniej pożądamy. Chodzi bowiem o pocałunek. Ma on zresztą całą masę innych dobroczynnych właściwości, nad którymi naukowcy nieustannie prowadzą badania. Udało im się już ustalić, że wydłuża życie czy pozwala schudnąć. W tym miejscu nie będziemy jednak zaglądać w raporty z tych badań, tylko kierujemy wzrok na sam ich przedmiot – taką możliwość dają nam zdjęcia wykonane przez Bena Lamebrty’ego.

Na co dzień zdjęcia tego niemieckiego fotografa można znaleźć chociażby w takich tytułach jak Go Style, Vogue Man, Paper Magazine oraz w wielu reklamach głównie branży high fashion. Fotografowanie to dla niego coś więcej niż praca – to także prawdziwa pasja, więc aparat ma zawsze w pogotowiu, a oczy szeroko otwarte na wszystko, co się wokół niego dzieje.

Któregoś razu trafił na całującą się parę, której zrobił zdjęcie. Efekt tak go zelektryzował, że postanowił wykonać całą serię podobnych fotografii.

Bohaterami zdjęć są jego znajomi.

Niektórzy z nich mieli już jakieś doświadczenia w pozowaniu, dla innych to był pierwszy raz. Co ciekawe, nie wszystkie pary ze zdjęć są razem w rzeczywistości.

Nie jest jednak tak, że podczas sesji spotkali się po raz pierwszy – to dobrzy znajomi lub przyjaciele. Kto wie, czy nie tacy z gatunku situationship? Na zdjęciach w każdym razie wypadli bardzo przekonująco.

Lamberty zapewnia, że podczas sesji starał się stworzyć atmosferę intymności, gdzie obecność jego i całego sprzętu fotograficznego byłaby praktycznie niezauważalna. To zadanie nie należało do prostych.

Fotograf nie ukrywa, że niektórych to przedsięwzięcie trochę stresowało. Mowa tu głównie o prawdziwych parach.

Z zaciekawieniem obserwowałem zachowania bohaterów sesji – zdradza portalowi MyModernMet.com fotograf. – Okazało się, że sesja była dużo większym wyzwaniem dla par, które są ze sobą naprawdę. Dla nich był to prawdziwie intymny moment. Dla reszty – raczej wygłupy i dobra zabawa.

Ta sensualna sesja Lambrty’ego ukazała się potem w niemieckim piśmie Zeit Magazine. A więcej prac fotografa możecie zobaczyć na jego stronie internetowej.

Zdjęcia: Ben Lamberty
Tekst: KD

TU I TERAZ