Netflix w 2019 roku wypuści aż 90 oryginalnych produkcji

Plany Netflixa na 2019 są imponujące. Zobaczymy m.in. film z Meryl Streep i nową produkcję Martina Scorsese z Robertem De Niro. Jest na co czekać.
.get_the_title().

Kończący się właśnie rok jest dla Netflixa szczególnie godny zapamiętania. Właśnie w tym roku platforma stała się bowiem największym producentem filmowym na świecie. A dalsze plany są jeszcze bardziej imponujące. W katalogu giganta na 2019 rok znajduje się aż 90 nowych produkcji.

Wśród tych 90 produkcji planowanych jest aż 55 filmów – aż 20 z nich to filmy wysokobudżetowe (koszt ich produkcji znajduje się w przedziale między 20 a 200 milionami dolarów), zaś pozostałe 35 to filmy niezależne, w tym także komedie romantyczne. Z pewnością zachętą do produkcji komedii romantycznych jest ostatnie badanie Netflixa, z którego wynika, że tego lata aż 80 milionów subskrybentów platformy (czyli więcej niż 58 proc. wszystkich użytkowników) oglądało komedie romantyczne na Netflixie, czyniąc je jednymi z najbardziej popularnych produktów platformy.

Kolejne plany serwisu to produkcja 35 filmów dokumentalnych i animowanych.

W tym roku Netflix otworzył studio produkcyjne w Albuquerque, pokazując tym samym jak poważnie podchodzi do swoich planów produkowania coraz większej liczby filmów, a nie tylko seriali.

„Roma” Alfonso Cuaróna i film braci Coen to tylko próbka przyszłych planów serwisu, który zamierza współpracować z najlepszymi reżyserami w branży. Niedługo na platformie obejrzymy film „The Irishman” w reżyserii Martina Scorsese. Rolę główną zagra Robert De Niro – aktor wcieli się w postać Franka „The Irishman” Sheerana. Film jest oczekiwany tym bardziej, że Scorsese i De Niro praktycznie nie pracowali razem od czasów „Kasyna” w 1995.

Czekamy także na premierę „Triple Frontier” z Benem Affleckiem i Oscarem Isaaciem, a także na „The Laundromat”, thriller Stevena Soderbergha z Meryl Streep i Garym Oldmanem oraz na „Six Underground” Michaela Bay, największą produkcję Netflixa (kosztującą 150 milionów dolarów), gdzie zobaczymy Mélanie Laurent i Ryana Reynoldsa.

Co sądzicie o nowych planach Netflixa? To krok w dobrym kierunku?

TU I TERAZ